Podsumowanie roku 2021
Cieszę się, że gdy piszę te słowa jest ostatni dzień roku. Minione 365 dni nie należało do najłatwiejszych. Zarówno blogowo, jak i prywatnie nie obyło się bez ciężkich momentów i przyznam, że z nadzieją czekam na Nowy Rok. Chcę by było lepiej, bo jestem zmęczona wieloma wydarzeniami. Nie będę tęsknić za nerwami, które przyniósł 2021 rok. Za rozłąką z rodziną, trudną sytuacją zdrowotną, ogólnym wypaleniem po wielu nerwowych dniach. Więc, roku 2021 nie żałuję, że odchodzisz.
Zmęczona, ale optymistycznie nastawiona do nowego, czekam na magiczną północ. Ale, żeby nie było, że marudzę, nie zabrakło też dobrych chwil. Prywatnie wydarzyło się coś bardzo dobrego. W końcu udało mi się też spotkać z rodziną, co prawda to tylko kilka spotkań, ale i tak ten czas wypełnił mnie radością. Jestem dumna z tego, co udało mi się zrobić w pracy. Materiałów tworzonych przeze mnie o książkach było naprawdę dużo i mam świadomość, że są ciekawe i dobre. Blogowo też osiągnęłam po części to, co chciałam. Starałam się publikować recenzję tygodniowo i praktycznie udawało mi się to zrobić. Ogromną radością było to, że po ponad roku przerwy znów mogłam poprowadzić spotkania autorskie. Bardzo mi tego brakowało. Miałam okazję rozmawiać z Jakubem Małeckim, Wojciechem Orlińskim, Marią Paszyńską, Ewą Winnicką, Ałbeną Grabowską.
2021 Książkowo
Część rzezy, które chciałam zrobić przeszło na przyszły rok, bo nie da się wszystkiego wypełnić, szczególnie, że covid mocno pokrzyżował moje plany. W końcu założyłam konto na Goodreads i podjęłam się przeczytania 52 książek w roku. Mój wynik, zważywszy na wiele rzeczy, jest dla mnie powodem do dumy i wielkim zdziwieniem, udało mi się przeczytać 82 książki (choć nie wszystkie dziecięce wpisałam na listę).
Były i zachwyty książkowe i rozczarowania, jak zawsze. Nie będę opisywać jak w poprzednim roku książek w osobnych wpisach, podaję je teraz.
Zachwyty książkowe 2021
- Wit Szostak "Cudze słowa", by o nich napisać muszę sięgnąć po książkę po raz kolejny, bo nadal kryje dla mnie coś czego jeszcze nie wychwyciłam
- Durian Sukegawa "Kwiat wiśni i czerwona fasola", bo pokazuje, że często nie mamy co narzekać i każe zastanowić się nad tym, jak powinniśmy być wdzięczni. Recenzja TUTAJ.
- Kate Elizabeth Russell "Moja mroczna Vanesso" kolejna książka, do której chcę wrócić. Mroczna, burząca krew, ale jednocześnie mimo tematu, hipnotyzująca i napisana po prostu świetnie. Recenzja TUTAJ.
- Magdalena Knedler "Nikt Ci nie uwierzy" za stworzenie historii, od której po prostu nie byłam się w stanie oderwać i postaci wzbudzających kaskady emocji. Recenzja TUTAJ.
- Richard Powers "Listowieść", bo sam pomysł na takie nakreślenie fabuły to już coś. I ukłon za splatanie i rozplatanie losów bohaterów. Recenzja TUTAJ.
- Maria Paszyńska "Za zasłoną chmur" za to, że zawsze mogę się nauczyć czegoś o ludziach z jej książek i potrafiła mnie przekonać do tej historii, mimo złamania mi serca. Recenzja TUTAJ.
Rozczarowania książkowe 2021
- Jojo Moyes "Kiedy odszedłeś" nie pisałam o niej jeszcze. To nie jest zła książka, ale ogromnie brakowało mi Lou. Nie we wszystko byłam w stanie uwierzyć i w zasadzie idzie mi głównie o klimat powieści i ogromną zmianę bohaterki.
- Katarzyna Tubylewicz "Samotny jak Szwed" czegoś zabrakło mi w tej książce. Pomysł był świetny, wykonanie całkiem niezłe, różne oblicza samotności, rozmowy z ludźmi, ale całość wydała mi się potraktowana nieco po macoszemu. Zabrakło trochę głębi, przemyśleń, szerszego opracowania tematu, choć książkę warto przeczytać. Nie oczekujcie wyczerpania tematu. Recenzja TUTAJ.
- Jozef Karika "Wiatr" czyli inna odsłona mojego ulubionego pisarza grozy. Polskie wątki, szybka akcja, napięcie, a jednak to jedna ze słabszych książek autora. Dobra, ale zabrakło mi grozy rodem ze "Szczeliny" czy "Strachu". Recenzja TUTAJ.
- Filip Zawada "Zbyt wiele zim minęło, żeby była wiosna" powieść nad którą się głowiłam, bo jest napisana dobrze. Temat jak dla mnie za ciężki, za brutalny, ale głównie odczułam zawód porównując ją do "Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek". Czarny humor, gorycz, szczerość dziecka i specyficzny klimat, za tym tęskniłam, czytając nową powieść Zawady. Recenzja TUTAJ.
Książkowe zaskoczenia 2021
- Na pierwszym miejscu są książki popularnonaukowe dla dzieci, bo były po prostu fenomenalne, czego kompletnie się nie spodziewałam. Na uwagę zasługuje również:
- Yasmin Rahman "Czego ci nie mówię" za bardzo dojrzałe potraktowanie problemów nastolatków i stworzenie wciągającej i intrygującej również formą powieści. Recenzja TUTAJ.
- Jennifer Niven "Podtrzymując wszechświat" za Libby, od której można się naprawdę wiele nauczyć. Ta książka powinna być lekturą w szkole, dałaby do myślenia wielu nastolatkom.
- Reportaże Ewy Winnickiej, o których będę pisać. Czyta się je fantastycznie, rozmowy są ciekawe, książki nie tylko poszerzają wiedzę, ale nie pozwalają się oderwać do ostatniej strony. Jedne z lepszych reportaży, jakie czytałam.
- Roxane Gay "Głód" o niej mówiłam na bibliotecznym YouTube, ale recenzja pojawi się i tu. Pozycja, którą powinien przeczytać dosłownie każdy. To szokujący pamiętnik tego, jak ludzie potrafią ranić i kierować się stereotypami. Dotyczy to każdego, bo nie wierzę, że nie złapiecie się na tym, co pojawia się na kartach.
Gratuluję tylu przeczytanych książek :) Oczywiście życzę też, żeby 2022 rok był lepszy i jeszcze obfitszy w ciekawe lektury.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Cieszę się, że więcej było dobrych i inspirujących książek niż tych, które mnie zawiodły. A jak było u Ciebie? Co Cię zachwyciło i rozczarowało?
Usuń