Silvia Moreno-Garcia "Mexican Gothic" - Recenzja

 


Ponury, zasnuty mgłą dom. Wokół odludzie, kaniony, drzewa, strome zbocze. Idealne miejsce, by odpocząć, ale i zatuszować to, czego nie powinny oglądać niepowołane oczy. 

"Wróci tu. Tak, słusznie. A nawet jeśli nie wyjedzie, tylko dotrze na stację kolejową i napisze do ojca - dobre i tyle. Miała wrażenie, że świat wokół niej się wali, że wszystko jej się miesza, a sny przesączają się krwawą strużką do świata na jawie. Gdyby mogła się stąd wyrwać, porozmawiać z doktorem Camarillem o tych dziwnych rzeczach, które spotkały ją w Wysokim Dworze, to może znowu poczułaby się normalnie. Może nawet Camarillo pomógłby jej rozgryźć, o co tu chodzi i podpowiedzieć, co mogłaby zrobić. Powietrze. Potrzebowała świeżego powietrza." - s. 249

Klimat idealny, by zacząć się bać. Rzadko sięgam po literaturę grozy, ale coś ciągnęło mnie do tej książki. Być może to mroczna okładka, a może zasłyszane zdanie, że to doskonała historia. Opis dolał oliwy do ognia i oto powieść znalazła się w moich rękach. Chciwie zabrałam się za czytanie. 

Niepokojąca wiadomość

Wszystko zaczyna się od chaotycznego, przepełnionego strachem i irracjonalnymi informacjami listu. Kuzynka Noemi, która po ślubie zamieszkała z mężem w posiadłości jego rodziny niepokoi bliskich. Z otrzymanej wiadomości wyłania się obraz zastraszonej, niestabilnej i rozchwianej nie tylko emocjonalnie, ale i psychicznie kobiety. Coś jest nie w porządku. Mąż Cataliny zbywa ojca Noemi, ale ten nie zamierza się poddać. Na swojego wysłannika wybiera właśnie córkę. Liczy nie tylko na urok, którego dziewczynie nie brakuje, a który może okazać się bardzo przydatny, ale i na jej umiejętności. Wszak Noemi doskonale radzi sobie z mężczyznami, potrafi okręcić ich sobie dookoła palca. Przy tym to inteligentna i stąpająca po ziemi kobieta. 

Choć bohaterka nie pali się do akcji wywiadowczej, postanawia podjąć się zadania. Po części z sympatii do krewniaczki, po części z powodu obietnicy ojca. Marząca o studiach dostaje zgodę na ich podjęcie. Musi się jedynie dowiedzieć, co dzieje się z kuzynką i udzielić jej pomocy. Misja nie wydaje się trudna, zwłaszcza że mężczyźni zazwyczaj ulegają jej czarowi. Zaciekawiona rusza zatem do domu Cataliny. 

Tajemnice Wysokiego Dworu 

Już od samego początku coś jest nie w porządku. Atmosfera otaczająca posiadłość potęguje niepokój. Dom jest stary. Wszystko wskazuje na to, że czasy świetności ma już za sobą. Wystrój świadczy o tym, że niegdyś było to miejsce zamieszkania niezwykle zamożnej rodziny. Wraz z zamknięciem kopalni srebra dobrobyt odszedł w zapomnienie. Klimat starego domu podkreśla niesprzyjająca aura i prawie całkowity brak elektryczności.

Niepokoi jednak co innego. Atmosfera jest duszna. Rodzina Doyle'ów ma swoje surowe zasady i nie pozwala na swobodne zachowanie. Milczenie przy stole, proszenie o wszystko, liczne zakazy, nawet zdobywanie pozwolenia zobaczenia swojej krewniaczki wydają się Noemi pozbawione sensu. Do tego mroczne zakamarki, pojawiająca się w różnych miejscach domu pleśń, która zdaje się go przeżerać. W końcu zaś koszmarne sny, które nawiedzają bohaterkę, przepełniając ją coraz większym lękiem. 

Początkowo kobieta nie ulega przeczuciom. Z chłodną logiką tłumaczy wszystko. Nawet dziwne i zmieniające się nastroje Cataliny nie są w stanie wytrącić jej z równowagi. Dopiero Virgil, mąż kuzynki, zdaje się pozbawiać ją opanowania. Jego zachowanie jest niezwykle zagadkowe. Z miłego człowieka, potrafi przeistoczyć się w zimnego, wyrachowanego mężczyznę czy w końcu w składającego niedwuznaczne propozycje czy rzucającego podteksty uwodziciela. Samym wyglądem niepokoi zaś teść Cataliny. Wyjęty jakby z powieści grozy, przywodzi na myśl niebezpieczne istoty. Jego poglądy dotyczące czystości rasy, również wydają się niepokojące. Jedyną pozytywnie nastawioną do Naomi osobą jest Francis, młodszy brat Virgila. Cichy, zamknięty w sobie, niewychylający się, wydaje się urzeczony dziewczyną i stara się jej pomóc. 


Mexican Gothic - moja opinia

Zastanawiałam się, czy to będzie książka dla mnie. Nie należę do ludzi, którzy lubią się bać. Coś mi jednak podpowiadało, że nie dostanę tutaj grozy, która powali mnie i sprawi, że będę tracić oddech a noc stanie się koszmarem. "Mexican Gothic" to powieść, która buduje napięcie, umiejętnie je stopniuje, ale nie przeraża. Jest zagadka, którą trzeba rozwiązać, są niepokojące znaki, drobne szczegóły, które zbiera się niczym wytrawny detektyw. Od samego początku wiadomo, że jest coś do odkrycia. 

Większość bohaterów jest antypatyczna, wyrachowana, pozbawiona ludzkich odruchów. Są oczywiście wyjątki, ale sympatię można poczuć jedynie do Cataliny, Francisa i Noemi, choć trzeba przyznać, że główna bohaterka umie też być rozkapryszona i lekko irytująca. Duszny, gęstniejący klimat, spowijająca domostwo pleśń, cisza przerywana pewnymi odgłosami i dziwne koszmary, to wszystko buduje atmosferę powieści. Nietrudno o skojarzenia z pewnymi znanymi w całej kulturze motywami, choć nie dajcie się zwieść, nie one są tu zagadką. Niestabilna osobowość Virgila, przerażający patriarcha rodu, odcięcie od społeczeństwa, dający się zauważyć coraz częściej symbol oraz historia domu to kolejne mocne punkty książki. 

Silvia Moreno-Garcia stworzyła wciągającą powieść, opartą o tajemnicę, krzywdę, lęk i pragnienie. Umiejętnie połączyła niemal wiktoriański klimat z powieścią grozy, w której zakończenie na pewno Was zaskoczy. Czy będzie to jednak satysfakcjonujący finał? Doceniam to, że mogłam się niepokoić, bać koszmarów, które jak wiadomo od początku, będą miały znaczenie, bo to ten typ literatury. Cieszę się, że autorka nie użyła oklepanej kliszy, ale nie powiem, że rozwikłanie głównej zagadki było dla mnie satysfakcjonujące. Skojarzyło mi się bardziej z horrorami dla dzieci i sprawiło, że poczułam się lekko zawiedziona. Praktycznie do samego końca "Mexican Gothic" jest dobry i nie można się do niego przyczepić. Kluczowe sceny jednak były nieco dziwne i w zasadzie rozłożyły na łopatki całe budowane napięcie. Czytałam, by wiedzieć, jak zakończy się historia, ale to już nie było to. Pomysł i wykonanie bez wątpienia są w porządku, zabrakło tylko najważniejszego, by powiedzieć tak, to była naprawdę dobra książka. Tymczasem zostaję z przekonaniem, że jest w porządku i nic więcej. 

Silvia Moreno-Garcia, Mexican Gothic, tłum. Ryszard Oślizło, wyd. Mova, Białystok 2021.

Komentarze