Walka o czyste niebo – Amie Kaufman, Meagan Spooner „W spojrzeniu wroga” - Recenzja
„Po chwili uświadamiam sobie, że kłąb ma ręce, głowę i oczy, które patrzą nieruchomo prosto na mnie. Zwłoki. W jednej chwili wszystko nabiera ostrości. Podłoga jest lepka od krwi, a wzdłuż ścian leżą rozrzucone ciała – cztery, sześć, nie… osiem. Niektóre ofiary zostały tu przyciągnięte, o czym świadczą jaskrawe pasma krwi na podłodze. Wyloty ran i ubrania są sczerniałe, a w powietrzu unosi się swąd spalonego ciała – ci ludzie nie zostali zastrzeleni z naszej broni. To robota wojska.
Zataczam się na ścianę, chwytam jej kamiennej powierzchni, a wnętrze groty wiruje wokół mnie. Nie mogę oderwać wzroku od ciał. Leżące najbliżej należy do Mike’a Doyle’a, który odciągnął McBride’a od Jubilee, który najpiękniej śpiewał i śmiał się najgłośniej z wszystkich fianna. Dopiero po chwili dostrzegam, że leży skulony wokół innego, filigranowego ciałka. Pod jego dłonią zauważam dziecięcą rączkę. Mrugam i koncentruję spojrzenie na drobnej twarzy”. – s. 146-147
Bywa, że coś łączy różne osobowości. Jakaś sprawa, wspólny cel, niespodziewane uczucie, zainteresowania. Czy
jednak jest jakaś płaszczyzna porozumienia między osobami z całkiem różnych światów? Skrajnie odmiennych od siebie bohaterów, stojących po różnych stronach barykady, którzy powinni ze sobą
walczyć?
Avon to młoda planeta, która mimo starań nie przechodzi poprawnie
terraformacji. Wszelkie audyty, nie potrafią wyjaśnić, dlaczego więcej tu bagien,
niż roślinności, a niebo nigdy nie jest bezchmurne. Szare, zachmurzone
sklepienie, wszechobecny zapach i smak mułu i choroba, która zmienia ludzi w
morderczych szaleńców, to cechy charakterystyczne tego miejsca. Na tej ponurej ziemi
toczy się walka między rebeliantami pragnącymi wolności i rozwoju swojego domu
a fianna – żołnierzami, mającymi utrzymać porządek. Rodzimi mieszkańcy starają
się udowodnić, że wokół nich dzieje się coś niepokojącego, co sprawia, że Avon
stoi w miejscu. Nie wierzą w tajemniczą furię, która ma być jedynie usprawiedliwieniem
dla bezkarnego mordowania przez żołnierzy lokalnej ludności. Prawda jest jednak
bardziej skomplikowana. Akcja rozpoczyna się od porwania kapitan Jubilee Chase,
najtwardszego żołnierza stacjonującego na planecie. Owiana legendą żołnierka to
postrach koszar oraz najbardziej znienawidzona przez Avonczyków kobieta. Uosobienie
osoby pozbawionej duszy i serca. Tego szaleńczego czynu dopuszcza się Flynn Cormac,
brat zmarłej, słynnej rebeliantki. Człowiek, który przeżywa cierpienia nie
tylko swoich ludzi, ale i samej planety. Mężczyzna, wierzący w pokojowe
rozwiązania, który pragnie dowiedzieć się, co dzieje się w znikającym ośrodku
na wschodniej wyspie.
Porwanie zbliża jednak tę dwójkę
i naprowadza ich na tajemnice, których istnienia nawet nie podejrzewali. Lee i
Flynn rozpoczynają niebezpieczną i szaleńczą grę nie tylko z własnymi ludźmi,
ale także wrogiem, który jest o niebo silniejszy niż oni. Walka o życie,
rezygnacja z wyznawanych dotąd zasad i ideałów w imię prawdy i dobra planety,
zaowocują wydarzeniami, które sprawią, że nie oderwiecie się od książki. Czy
bohaterom uda się odkryć prawdę o tajemniczej chorobie i sytuacji na Avonie?
Czy ich współpraca przetrwa? Co tak naprawdę dzieje się na planecie i kto za tym stoi?
Po „W ramionach gwiazd” z niecierpliwością czekałam, by poznać dalsze losy bohaterów. Byłam przekonana, że drugi tom będzie
opowieścią o kolejnych przygodach Lilac i Tarvera. Tymczasem „W spojrzeniu
wroga” to całkiem odrębna, choć powiązana z pierwszym tomem historia. Taki
zabieg sprawił, że książka jest ciekawsza niż przypuszczałam. Wartka akcja,
pościgi, tajemnice a do tego nieco mylące króciutkie rozdziały z przeszłości,
które wzmagają napięcie i cały czas sprawiają, że czytelnik myli tropy, a
jednocześnie lepiej poznaje bohaterkę, to cechy tej powieści. Urzekło mnie
pozdrowienie, jakiego używają mieszkańcy Avonu „czystego nieba” – słowa wyrażające
wielkie pragnienie, marzenie a jednocześnie serdeczność i ciepło wobec drugiej
osoby. Sam pomysł stworzenia planety, która dla mieszkańców, jest ukochanym,
choć trudnym do życia domem, a dla żołnierzy ziemią przeklętą, wywołującą okrutną chorobę, jest niezwykle ciekawy. Jedno miejsce odbierane całkiem
inaczej, ludzie stojący naprzeciw siebie, walczący w imię swoich ideałów i z
rozkazu przełożonych. Nie ma tu jednak biało-czarnych postaci. Żołnierze to nie
tylko bezduszne, pozbawione sumienia istoty, a rebelianci dobrzy mieszkańcy
zmuszeni do walki. To ludzie z krwi i kości, posiadający marzenia, uczucia, wady, zalety, lękający się wielu rzeczy.
Jubilee wyróżnia się na tle
wojskowych nie tylko hartem ducha, ale i wytrzymałością fizyczną i psychiczną.
To w jakiś sposób tragiczna postać, naznaczona licznymi ranami. Zawzięta, pełna
nieukojonego żalu i gniewu, a jednocześnie wierząca w to, co o niej się mówi,
jakoby nie miała duszy i serca. Jedynie ona nie śni, wobec czego jest odporna
na furię. Nie jest jednak wyzbyta z emocji. To dobry człowiek, który nie chce
dopuścić do bezmyślnego przelewu krwi. Bardziej liczy się dla niej dobro ludzi
niż bezwzględne posłuszeństwo. To postać, która dojrzewa i zmienia się w czasie
trwania akcji. Tymczasem Flynn jest bardziej stały w swoim charakterze. Od
samego początku wierzy w ludzi i stara się unikać przemocy jak to tylko
możliwe. Swoich przyjacółi odwodzi od nieprzemyślanych decyzji, które mogłyby
sprowadzić na nich nieszczęście i pogrążyć Avon w wojnie, która przyniesie
jedynie ofiary. Jest rozdarty między swoimi a współpracą z Lee, która jak wierzy może pomóc mu ocalić planetę.
„W spojrzeniu wroga” to nie tylko
dobra kontynuacja cyklu. To moim zdaniem jeszcze lepsza książka z żywymi i
charyzmatycznymi, ale i naznaczonymi cierpieniem bohaterami. To opowieść nie
tylko o tajemnicach, eksperymentach, ukrytym i nieuchwytnym wrogu, ale i o
odpowiedzialności za wielu ludzi i zmaganiu się z własnymi wspomnieniami,
uczuciami. Opowiada o odwadze, która sprawia, że człowiek gotów jest porzucić
naprawdę wiele w imię wyższego dobra. Świetna akcja, dobrze zbudowane i
stopniowane napięcie, sympatyczni bohaterowie, porywający temat. To wszystko
sprawia, że drugi tom cyklu „Starbound” czyta się z zapartym tchem, kibicując
bohaterom i pragnąc poznać odpowiedzi na nurtujące pytania.
Amie Kaufman, Meagan Spooner, W
spojrzeniu wroga, tłum. Martyna Tomczak, wyd. Otwarte, Kraków 2017.
Komentarze
Prześlij komentarz