Nienasycony - Michał Larek "Furia" - Recenzja



"Zanim zrozumiał, że jest ścigany, poczuł najpierw potężne zdziwienie. Do tej pory przez myśl mu nie przeszło, że ktoś zajmuje się kobietami, które zabił. Było, minęło. Wkurwiły go, więc je zamknął. O co im chodzi? Nie mają ważniejszych rzeczy do roboty? To były tylko jakieś głupie dziwki.
(...)
- Zabójca trzech kobiet! - Usłyszał w głowie. - Zabójca trzech kobiet!
To był dla niego szok. Nigdy tak o sobie nie myślał. Zabójca? On? Zaczęło dochodzić do niego, że cały jego dotychczasowy świat właśnie wywraca się do góry nogami. Że już nie może wrócić do domu, do Ireny. Że znalazł się w pułapce! Że musi gdzieś uciec, skryć się i coś wykombinować." - s. 251-252

Emocje bywają bardzo silnymi bodźcami. Czasami wręcz przesłaniają człowiekowi jasność widzenia. Podobnie jest z popędem. Istnieje odłamek ludzi, który nie potrafi nad nim zapanować ani w żaden sposób go kontrolować. Problemy, stres, ciemna strona człowieka i może dojść do tragedii.
 

Miłe spotkanie, czułe słówka, dobra rozmowa, zaspokojenie. Udana randka, która nie ma prawa zakończyć się tragicznie. Mimo tego pewnego dnia ktoś odkrywa zwłoki atrakcyjnej, wystrojonej kobiety. Co zaszło między nią a zabójcą? Policjanci z Wojewódzkiej komendy policji w Poznaniu rozpoczynają śledztwo. Wkrótce pojawia się kolejna ofiara. Sytuacja się zaognia. Pewne tropy się powtarzają, śniady, przystojny mężczyzna, niebieski żuk. Kto i dlaczego morduje kobiety? 

Michał Larek zabiera tym razem czytelników do świata, który podporządkowany jest żądzom i chaosowi. Jeden nieostrożny ruch i kochanek zmienia się w psychopatę i mordercę. Uwaga na temat jego postępowania, sprawności, lekka ironia i pojawiają się demony. Wszystko może wywołać katastrofalną reakcję. A przecież on jest taki pociągający, wspaniały, choć daleko mu do kochanka idealnego. Mimo wielu zalet i silnie pociągającej aparycji oraz ciągłego apetytu na seks, ma swoje wady. Umie czarować, ale do pewnego momentu. Gdy tylko pojawią się negatywne emocje, lepiej być daleko. Poznań, lata 90-te XX wieku. Komenda z dobrymi i złymi policjantami, taśmy magnetofonowe z zagraniczną muzyką, ogromne zafascynowanie amerykańską kulturą, pragnienie bycia twardym gliniarzem no i pączki, taki świat kreśli autor. Zacznijmy od komisarza Harrego, który od razu nasuwa skojarzenia z brudnym Harrym i tak, jest to strzał w dziesiątkę, ponieważ bohater posługuje się przemocą, by wydobywać z zatrzymanych zeznania i znany jest ze stosowania niekonwencjonalnych metod działania. Cała komenda przymyka jednak na to oczy, nawet poważa kolegę. Za cichym przyzwoleniem przełożonych, sprzątających po skutecznym policjancie, bohater ma szerokie pole manewru w nakłanianiu podejrzanych do mówienia. Harry nie tylko umie wydobywać informacje i skutecznie prowadzić śledztwa. Ma duży apetyt na seks, wydaje się dobrym kolegą w pracy i człowiekiem skłonnym do refleksji. Nie można jednak o nim zbyt wiele powiedzieć, ponieważ pojawia się do pewnego momentu powieści, a szkoda, gdyż wydaje się interesującą postacią, która wzbudza sympatię. Jego miejsce zajmuje Katia, nowy nabytek poznańskiego komisariatu. Kobieta zdecydowana, odważna, twarda. Nie chce forów, nie daje sobie dmuchać w kaszę, jest w pewien sposób specyficzna, ale na pewno skuteczna. Kolejną postacią jest Ostrowski zakochany w Ameryce mężczyzna, policjant z aspiracjami, któremu coraz bardziej zaczyna się podobać nowa koleżanka. W zasadzie te postaci wybijają się w książce i przyciągają uwagę czytelnika oczywiście poza sprawcą całego zamieszania.

"Furia" to opowieść o nienasyceniu, zwierzęcej żądzy zbliżenia i zaspokojenia. To nie książka o seksie, nie wiem nawet czy słuszne byłoby powiedzieć, że o seksoholiku, gdyż Grzegorz choć jest spętany własnym popędem, sprawia wrażenie nieracjonalnego. Historia przeraża. Wyłania się z niej ktoś podobny do głodnego zwierzęcia, które łapczywie chce się nasycić i zrobi wszystko, by mu się udało. Ktoś, kogo łatwo rozjuszyć, doprowadzając do ataku i niepohamowanej agresji. Bohater to całkiem nieobliczalny typ. Niby kulturalny, potrafiący zagadać, a z drugiej strony myślący całkiem innymi kategoriami. Brak mu umiejętności panowania nad własnym ciałem i jego zachciankami, bardziej jednak brak mu opanowania i refleksji nad sobą. Błyskawicznie ulega on emocjom w tak silny sposób, że zdaje się wręcz pozbywać wszelkich barier, zatraca się we własnym gniewie, a właściwiej byłoby powiedzieć w furii, która nim rządzi. Nie jest żadnym inteligentnym i przebiegłym seryjnym mordercą. To prosty, wręcz prostacki typ, który nie widzi absolutnie problemu w tym, co robi. Kobiety to dla niego jedynie miłe narzędzie do odczuwania przyjemności. Co najbardziej zdumiewa w książce? Z jednej strony podejście bohatera. Z drugiej zaś to, że powieść naprawdę mocno wciąga. Czyta się ją z ciekawością, mimo, że to trochę dziwne, śledzić z zapartym tchem losy takiego człowieka, chcieć dociec, co siedzi mu w głowie.

Autor kreśli w powieści bardzo ponury obraz świata, który podporządkowany jest pierwotnym instynktom. Nikt nie jest od nich wolny, nieważne czy jest przestępcą czy przedstawicielem prawa. Rożnica polega na tym, jak ulega się tym siłom. Michał Larek zdaje się mówić, o tym, kim jesteś, świadczy to, jak radzisz sobie z tym, co w tobie, a szczególnie z najsilniejszymi namiętnościami i żądzami. Bo możesz być człowiekiem, a możesz zatrzymać się na etapie zwierzęcego zaspokajania popędów. Autor świetnie przyciąga uwagę czytelnika i utrzymuje ją od pierwszych stron do końca. Prowadzi go między światem Grzegorza a rzeczywistością poznańskich policjantów, bo trzeba wyraźnie zaznaczyć, to dwa odrębne byty. Kontrastuje ze sobą Grzegorza i Harrego. Ci dwaj mężczyźni mają silne libido, ale każdy z nich zachowuje się inaczej. Policjant zdaje sobie sprawę z tego, że czasami ciało panuje nad nim, ale do pewnego momentu. Nie krzywdzi on nikogo, jest zdolny do wartościowania i oceny swojego postępowania. Tymczasem Kremer potrafi zaspokoić się wymuszając stosunki, zadaje ból i nie widzi nic złego w tym, że morduje. Co więcej, jest zdziwiony tym, że ktoś może interesować się zabitymi kobietami. Przecież one nie są warte uwagi. Zaskakuje sposób myślenia i wypaczenia tego człowieka. Choć chciałoby się powiedzieć, nie, czegoś brakuje, autor skrył coś przed czytelnikiem, bo nikt nie może być tak płaski, bezrefleksyjny, prostacki. Może tego mi właśnie zabrakło w "Furii" głębszego wnikania w motywacje i psychikę bohaterów.

Jeśli lubicie dobrą akcję, silne kobiety, klimat lat 90-tych i policyjne śledztwa to pozycja dla was. Absorbująca, wywołująca emocje, ukazująca ciemne strony człowieka, pełna cielesnego głodu i napięcia. Autor wciąga czytelnika w grę z bohaterami, umiejętnie rozplanowując akcję tak, by nie można było oderwać się od czytania. Pomimo ciężkiego tematu, "Furię" czyta się naprawdę dobrze, w każdych warunkach (sprawdzone nawet w komunikacji miejskiej ;) przy dużym hałasie). Ja niecierpliwie czekam na kolejny tom.



Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona

Michał Larek, Furia, wyd. Czwarta Strona, Poznań 2017.

Komentarze

  1. Nie wiem, czy zaopatrzę się w tę książkę, ale wiedz, że bardzo dobrze czytało mi się Twoją recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze możesz pożyczyć z biblioteki :) dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń
  2. Brzmi interesująco :) Może po nią sięgnę :) Dopiero dziś trafiłam na Twój blog. Bardzo mi się tu podoba, oczywiście dodaję do obserwowanych i będę zaglądała częściej. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :) bardzo mi miło. A książka jest ciekawa.

      Usuń

Prześlij komentarz