Szczęśliwa siódemka- spacerowa rocznica blogowa

 


Nie mam pojęcia, kiedy to minęło. Przecież nie tak dawno zastanawiałam się, czy w ogóle ogarnę blogowanie. Nie miałam pojęcia o technice, nie lubiłam urządzeń elektronicznych, a komputery mnie przerażały, bo wydawało mi się, że coś nieodwołalnie zepsuję. Chciałam jednak pisać. Nie było już koła literaturoznawców, minęły studenckie wypełnione literaturą dni. Nie pisałam już wtedy do żadnych czasopism. Była pustka, którą chciałam zapełnić, pragnienie posiadania swojego miejsca w intrenecie i mantra - dam radę! 

Początki nie były łatwe. Robiłam wszystko na czuja. Nie myślałam kategoriami - tekst koniecznie potrzebuje dobrego zdjęcia. Regularność jest konieczna, trzeba zadbać o nowości, jakąś linię bloga. Była nazwa, nad którą długo myślałam. Uwielbiam spacerować i dzielić się tym, co wywołuje literatura. Chciałam zabierać Was właśnie na spacery po światach, które dawały mi do myślenia, wywoływały radość, uczyły, pozwalały odczuć piękno i całą paletę emocji. Sama szukałam książek i wiedziałam, że nie zawsze łatwo znaleźć dobre tytuły, więc chciałam być trochę literackim przewodnikiem. Pragnęłam się wypisać i docierać do osób, które są nie tylko obok, ale gdzieś bardzo daleko. Dzielenie się sobą zawsze miało w moim życiu ważne miejsce. A potem przyszła ciężka praca, ciągłe dokształcanie się, szukanie pomysłów, przygotowywanie projektów - cała wielka machina ruszyła. 

Nie miałam pojęcia, dokąd zaprowadzi mnie ta przygoda. Nie podejrzewałam nawet, że będę jeździć na targi książki, poznam wspaniałych ludzi, będę występować w radiu i telewizji, mieć patronat, dostawać książki od wydawnictw. Gdyby ktoś powiedział mi, że mój mały blog, który tworzyłam z potrzeby serca zaowocuje tym, że będę szukała pracy w bibliotece albo wydawnictwie i w swoim uporze rzucę się na głęboką wodę, nie uwierzyłabym. A jednak jestem w tym miejscu i zarówno prywatnie jak i zawodowo jestem monotematyczna, bo książki stanowią ogromną część mojego życia. 

Z pisaniem bywało różnie. Były lata, gdy miałam więcej czasu i publikowałam wpisy bardzo często. Innym razem pojawiałam się sporadycznie. Były chwile zastanowienia, czy nie dać sobie spokoju. Spacer przekształcał się, zmieniał szatę graficzną, trochę też tematykę lektur. Były pytania, czy nie przenieść go na inną platformę. Wiele spraw pozostaje nadal otwartych, bo zmienia się nie tylko ten blog, ale i ja. Jestem całkiem inną osobą niż ta "dziewczynka", która zakładała to miejsce, prowadzę inny tryb życia, zmienił się nieco mój gust literacki. Pewne gałęzie literatury czytam teraz częściej, inne rzadziej. Nie zmienia się jedno - moje zamiłowanie do czytania i pisania o książkach. Tworzę w swoim stylu, jestem pewnie trochę nieobecna w niektórych miejscach, choć staram się wygospodarować więcej czasu na działanie. Ale spacer to moja przestrzeń, w której dbam by było pięknie i dobrze każdemu, kto tu zagląda. 

Mam nadzieję, że dobrze się Wam ze mną spaceruje. Że znajdujecie tu coś dla siebie. Po 7 latach wiem i umiem znacznie więcej i czuję się pewniejsza. To moje wirtualne poletko rośnie i mam nadzieję, że czeka mnie kolejnych fascynujących, dobrych i zaskakujących 7 lat. 

Komentarze

  1. To wspaniale odnaleźć swoją pasję i móc się w niej realizować. Życzę jeszcze wielu kolejnych owocnych lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). Tak, to pasja, która jest ze mną od wielu lat, jeśli chodzi o pisanie o literaturze. I mam nadzieję, że potrwa kolejne dobre lata.

      Usuń

Prześlij komentarz