Sylwia Czubkowska "Chińczycy trzymają nas mocno. Pierwsze śledztwo o tym, jak Chiny kolonizują Europę, w tym Polskę" - recenzja

 


Gdy byłam mała zdobycie pięknych i trwałych sukienek z Chin było marzeniem każdej mamy. Stanowiły jeden z najbardziej poszukiwanych towarów. Z czasem asortyment z tego kraju zaczął docierać w dużo większych ilościach, a dziś trudno znaleźć produkt, który nie miałby na metce czy naklejce napisu made in China. 

"To, że Chiny odegrają kluczową rolę w losach świata przeczuwamy od dawna, jak w tym ponad stuletnim dialogu z Wesela Stanisława Wyspiańskiego, gdzie na pytanie, co tam polityce, pada sakramentalne: "Chińczycy trzymają się mocno". Dziś już nie trzymają się mocno - dziś mocno trzymają świat. Narzucają tempo rozwoju, wskazują kluczowe kierunki, podsuwają narracje. Ale przede wszystkim - nie ma co ukrywać - sprawiają, że stary globalny układ sił właśnie przechodzi do lamusa." - s. 13

Niby wszyscy o tym wiemy, prawda? A jednak to stwierdzenie i każde kolejne słowo, które padło w reportażu Sylwii Czubkowskiej niezmiernie mocno we mnie uderzyły. Sprawiły, że jednak trochę inaczej zaczęłam patrzeć na to, co się dzieje, otworzyłam szeroko oczy, bo okazało się, że wielu rzeczy wokół nie widać. Dzieją się gdzieś obok - niezauważalne, ciche, a jednak mają ogromny wpływ na funkcjonowanie świata. 

Słodka panda

Wiedzieliście, że istnieje coś takiego jak dyplomacja pandowa? Które państwo nie chciałoby w swoim zoo mieć takiego rozkosznego i słodkiego zwierzaka. I tak oto wypożyczanie uroczego misia jest dziś synonimem zacieśniania współpracy między Chinami a danym państwem albo wyrazem chęci poprawy stosunków. Miły gest, który nie tylko daje frajdę odwiedzającym ogrody zoologiczne, ale zdecydowanie polepsza relację. 

Chiny kuszą wieloma rzeczami. Jedną z nich jest dobra jakościowo technologia. Taka, która nie odbiega od standardów Apple czy flagowców innych firm, ale w przeciwieństwie do amerykańskiego potentata jest na kieszeń zwykłego zjadacza chleba. Często wypada nawet znacznie lepiej, bo przecież można ją częściej wymieniać, skoro ma przystępną cenę, a nowe modele kuszą kolejnymi ulepszeniami. Tak jest nie tylko w przypadku telefonów, ale także komputerów i innych sprzętów elektronicznych, które często powalają na kolana niską ceną. 

Państwo Środka chętnie inwestuje również w różnych krajach, zarówno afrykańskich, jak i europejskich. Duże znaczenie ma to przede wszystkim dla mniej zamożnych, czy wręcz biednych państw, w których dzięki pożyczkom lub gigantycznym inwestycjom, powstają nowe przedsiębiorstwa, drogi, zakłady produkcyjne, magazyny i wiele innych miejsc, oferujących miejsca pracy. Kuszące są również ogromne pożyczki, których Chiny udzielają, gdy np. Unia Europejska odmawia pomocy. 

Duże znaczenie dla świata mają chińscy studenci. To na nich najczęściej zarabiają europejskie i amerykańskie uczelnie, które pobierają od nowych słuchaczy zwielokrotnione w stosunku do innych czesne, a także przyjmują spore darowizny. Często także zawierane są naukowe współprace, zarówno jeśli chodzi o badania w placówkach naukowych i badawczych, jak i funkcjonowanie Instytutu Konfucjusza. Dość rzec, że studenci chińscy stanowią dziś całkiem sporą grupę i są bardzo pożądani.

Ukryty smok

Medal ma jednak dwie strony, dlatego też warto przyjrzeć się temu, co dzieje się w szeroko pojętej polityce. Chiny od lat rosną w siłę, dzięki filozofii rozszerzania swoich wpływów. I co ważne, są bardzo cierpliwe. Nie chodzi im o natychmiastowy skutek, ale raczej o ciche, powolne, rozłożone na długie lata budowanie swojej potęgi. Dziś nikt nie zaprzeczy, że Państwo Środka jest graczem (pod każdym względem), z którym trzeba się liczyć. Warto jednak zwrócić uwagę, że zapisy które pojawiają się w umowach często kolidują z unijnymi prawami, a kwestie ochrony środowiska zdecydowanie nie są priorytetem biznesów. To co opłacalne dla państw, niesie ze sobą konkretne skutki, o których często się nie myśli.

Gospodarczo to potęga, co było bardzo zauważalne podczas pandemii. Odcięcie dostaw mocno odbiło się na gospodarce całego świata i dobitnie pokazało, jak wielkie znaczenie mają lokalne i krajowe przedsiębiorstwa, w tym własna produkcja. Siłę Chin widać w interesach i filozofii, jaką kierują się firmy tego państwa. Podobnie w różnego rodzaju inwestycjach, w tym twardych warunkach oraz wymogach, jakie pojawiają się przy udzielaniu pożyczek.

Rozwój technologiczny oraz związane z nim gromadzenie informacji, to kolejne zagadnienie, które porusza autorka. O tym ile informacji zbierają konkretne aplikacje oraz jak działa sprzęt, mogliście już kiedyś słyszeć. Sylwia Czubkowska szeroko opisuje wszelkie wątpliwości i niejasności związane między innymi ze sprzętem firmy Huawei oraz z urządzeniami, których używa nawet obecny prezydent. A to tylko niektóre z tematów.  


"Chińczycy trzymają nas mocno. Pierwsze śledztwo o tym, jak Chiny kolonizują Europę, w tym Polskę" - moja opinia

Książkę Sylwii Czubkowskiej mogłabym podsumować jednym zdaniem "Otwórz szeroko oczy i zobacz, co się dzieje". To wstrząsające śledztwo o tym, jak bardzo Chiny są obecne w życiu każdego z nas. Jak niemal niezauważalnie dla zwykłych ludzi naciskają i kreują politykę międzynarodową. A czynią to nie tylko długofalowym, spokojnym wpływem, ale i twardą ręką. Autorka pokazuje, jak uboższe kraje uzależniają się od Państwa Środka, zawierając kolejne umowy i realizując następne inwestycje. Pisze również o umowach i konsekwencjach niespłacanych pożyczek. 

Przechodząc przez szereg tematów z pieczołowitością odsłania przed czytelnikiem świat, którego nie zauważał. Podkreśla, że skończył się jednobiegunowy świat ze Stanami Zjednoczonymi jako globalnym hegemonem, co wybitnie pokazały działania Donalda Trumpa, który bardzo dbał o to, by różne instytucje oraz organy zwracały uwagę na niebezpieczeństwo, jakie płynie choćby z używania sprzętu przywołanej wcześniej firmy. Chiny są potęgą i nie da się temu zaprzeczyć, co więcej stale rosną w siłę i rozszerzają swoje wpływy. 

A jednak ich działania, o czym przeczytacie na kartach książki, nie są tylko pasmem sukcesów. Często przeszkodą są błędne założenia choćby o państwach Europy Środkowej i Wschodniej. Kończąc reportaż będziecie zdumieni, jak wielu rzeczy nie zauważacie lub jak dużo informacji Wam umknęło. Spojrzycie na politykę światową z nieco innej perspektywy. "Chińczycy trzymają nas mocno" budzi wiele skrajnych emocji - podziw na skutecznością i długofalowością działań, lęk przed dziejącą się już kolonizacją i zakresem wpływów, które kształtują dzisiejszy układ sił - politycznych, gospodarczych, a nawet prawnych, zadziwienie nad tym, jak niezauważalnie to wszystko postępuje. Na uznanie zasługuje doskonałe przygotowanie i wielogodzinna praca polegająca nie tylko na rozmowach, ale docieraniu do różnych informacji i dokumentów. To niezwykle rzetelnie i profesjonalnie przeprowadzony research. Po lekturze będziecie sobie zadawali pytanie, jak będzie wyglądał przyszły świat. Kto będzie rozdającym karty. Jedno jest pewne - przed politykami stoi nie lada wyzwanie. 




Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova. 

Sylwia Czubkowska, Chińczycy trzymają nas mocno. Pierwsze śledztwo o tym, jak Chiny kolonizują Europę, w tym Polskę, wyd. Znak Literanova, Kraków 2022.

Post powstał we współpracy reklamowej (barter) z Wydawnictwem Znak Literanova.  


Komentarze

  1. Świetnie napisana recenzja. Książka bardzo mnie zaciekawiła i już dodałam na listę do przeczytania. Bez znajomości tematu i wielu godzin wytężonego researchu nie mamy możliwości dowiedzenia się tych wszystkich niuansów, które tak mocno przecież wpływają na nasze życie. Bardzo ciekawa książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa :). Całkowicie się zgadzam, nikt z nas nie ma możliwości sprawdzania każdej informacji i przeszukiwania internetu pod każdym kątem, dlatego tak ważne są dobre lektury, otwierające nas na zjawiska, które można przeoczyć. Dla mnie niezwykle istotne jest budowanie świadomości tego, co dzieje się dookoła, nawet jeśli nie są to rzeczy przyjemne. Lepiej wiedzieć więcej i wykorzystywać informację do świadomego życia, niż zamykać się w swojej bańce. Daj znać po lekturze, co było największym zaskoczeniem. Chętnie dowiem się, jak odebrałaś tę książkę. Pozdrawiam :)

      Usuń

Prześlij komentarz