Sosuke Natsukawa "O kocie, który ratował książki" - recenzja

 



Przytulne, małe pomieszczenie, a w nim regały wypełnione książkami. Tańczące w powietrzu drobinki kurzu, przebijające się gdzieniegdzie promienie słońca. Ta charakterystyczna cisza, która zaprasza do tego, by na chwilę przystanąć, pobuszować między półkami i przeczytać choćby pół strony. 

"To nie tak, że jeśli będziesz pochłaniać książki jedna za drugą, twój ogląd świata się poszerzy. Choćbyś napakował sobie do głowy mnóstwo wiedzy, jeśli się nad nią nie zastanowisz, jeśli nie będziesz chodzić śmiało na własnych nogach, wszystko to będzie tylko pożyczką bez prawdziwej wartości. (...) Książki nie przeżyją życia za ciebie. Zapalony czytelnik, który zapomniał, jak chodzić na własnych nogach, jest jak encyklopedia wypełniona przestarzałą wiedzą. Jak staroć, który do niczego się nie przydaje, dopóki ktoś do niego nie zajrzy." - s. 58-58

W tym miejscu wychowuje się Rintarō - wycofany nastolatek, który stroni od ludzi, a nade wszystko kocha książki i samotność. Brzmi znajomo, prawda? Aż korci, żeby zajrzeć do antykwariatu Natsuki i przepaść wśród zgromadzonych historii. 

Miłośnicy książek

Ustabilizowane życie chłopaka zmienia się jednak, gdy umiera jego dziadek, prawny opiekun licealisty. Znany i powtarzalny plan dnia, czasem urozmaicany wagarami spędzanymi między regałami, nagle odchodzi w niepamięć. Bohaterowi trudno odnaleźć się w nowej sytuacji. Nie wie do końca co z nim będzie, ale jedno jest pewne, dni antykwariatu są policzone. Póki jednak jest na miejscu Rintarō codziennie rano wstaje i przejmuje obowiązki dziadka. Zamiata podłogę, ściera kurze i spędza dnie wśród regałów.

Choć jest przekonany o tym, że nikogo nie obchodzi w sklepie zjawiają się: starszy kolega, znany i lubiany sportowiec, który często uzupełniał swój księgozbiór u dziadka bohatera i wygadana przewodnicząca klasy. Z dnia na dzień chłopak przekonuje się, że rzeczywistość wcale nie jest taka, za jaką ją miał. Gdy zaś między regałami pojawia się duży, rudy kot, wie że nic nie będzie już takie samo. 

Na ratunek

Ma wybór, może pomóc albo odrzucić prośbę Tory. W zasadzie powinien to zrobić, bo przecież boi się, jest niezdarny i nie wierzy we własne siły. A jednak jest coś, co każe mu iść na przekór wszystkiemu. Trzeba ratować książki, a takiej prośbie bohater nie potrafi odmówić. Zagłębia się zatem w tajemniczy świat labiryntów, z których może nie powrócić. To tam będzie musiał stawić czoła miłośnikom książek. 

Czy jednak naprawdę kochają oni literaturę? Dziwne miejsca kryją w sobie sekrety, a każda misja będzie trudniejsza od poprzedniej. Czy licealiście uda się uwolnić książki? A może znajdzie odpowiedzi na dręczące go pytania i lepiej pozna siebie? 

"O kocie, który ratował książki" - moja opinia

Uwielbiam literaturę japońską za jej zwartość. Ten brak wielosłowia, a przy tym otwartość, bo nic nie jest wyłożone kawa na ławę. Podobnie jest w książce Sosuke Natsukawy. Pod pozornie prostą treścią kryje się głęboka mądrość i piękno. Siła powieści tkwi w tym, że każdy może się utożsamiać z bohaterem. Rintarō nie jest nikim niezwykłym. To zakompleksiony, niepewny siebie, stroniący od innych chłopak. Ktoś, kto widzi siebie jedynie w czarnych barwach, a każdy przejaw zainteresowania i sympatii traktuje jako wyraz obowiązkowości czy dobrego wychowania. Ma wiele zalet, ale kompletnie ich nie dostrzega, podobnie jak życzliwości otaczających go ludzi. Chłopak kompletnie nie nadaje się do stojącego przed nim zadania, a jednak to właśnie on zostaje wybrany na tego, kto ma ratować książki. 

Nawet tajemniczy kot nie szczędzi mu krytyki. Jego rozmowy z chłopakiem są mocno ironiczne, ale czasem wywołują uśmiech. W trakcie podróży bohater przechodzi ewolucje. Wyciąga wnioski z nauk dziadka, które nagle nabierają głębokiego sensu. Zaczyna widzieć coś więcej niż tylko swoje ograniczenia. To trudna próba, ale dopóki się walczy, nie jest się skazanym na porażkę. Zwłaszcza, gdy stawką jest coś drogiego sercu.

"O kocie, który ratował książki" to opowieść o odnajdywaniu w sobie siły i odwagi. Uczeniu się siebie na nowo. Otwieraniu się na drugiego człowieka i braniu odpowiedzialności za siebie i innych. Momentami ironiczna, gorzka, smutna historia przesycona jest jednak ciepłem i nadzieją. Przypomina życie, w którym mieszają się wszystkie emocje i uczucia. Jeśli szukacie wyjątkowej lektury, która zatrzyma Was na chwilę, zachęci do głębszej refleksji nad sobą i światem, a jednocześnie otuli magią książek i ciepłem, koniecznie musicie sięgnąć po powieść Sosuke Natsukawy. Na pewno się nie zawiedziecie. 

Sosuke Natsukawa, O kocie, który ratował książki, tłum. Anna Zalewska, wyd. Flow Books, Kraków 2023. 

Komentarze

  1. Ostatnio kupiłam kilka książek japońskich autorów, ale niestety tej jeszcze nie mam, więc już widzę, że będę musiała nadrobić zaległości. Liczę na prozę zupełnie inną niż amerykańska czy brytyjska i z twojej recenzji wnioskuję, że nie zawiodę się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie. Proza japońska jest zupełnie inna. Nieprzegadana, subtelna, niezwykle zwarta, ścisła, ale i metaforyczna. Jest w niej dużo mniej opisów niż w amerykańskiej czy europejskiej, ale trafia w sedno rzeczy. Wydaje mi się również trochę oniryczna, przynajmniej po tych lekturach, z którymi miałam do czynienia. A jakie tytuły kupiłaś?

      Usuń
    2. Do tej pory w zasadzie czytałam tylko Murakamiego (2 książki) i jakoś jego twórczość nie zachwyciła mnie. Ale też muszę wziąć poprawkę na fakt, że czytałam je bardzo dawno temu, jako nastolatka albo wczesna dwudziestolatka, więc dzisiaj pewnie odebrałabym je inaczej. W każdym razie zmierzam do tego, że nie mam dużego doświadczenia z literaturą japońską, ale zamierzam to zmienić. Jeśli chodzi o moje nowe nabytki to kupiłam "Fotografa utraconych wspomnień", "Nikt nie odpisuje" (to akurat lit. koreańska), "Zanim wystygnie kawa" i "Ukochane równanie profesora" :)

      Usuń
  2. Mało znam literaturę japońską.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować, może Ci się spodoba. Jest różnorodna, więc może znajdziesz coś dla siebie. A Natsukawa to przykład ciepłej, mądrej książki, takiej która podnosi na duchu, mimo trudnych tematów.

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz