Moje sam na sam z Bogiem - dzień drugi




Wolność to trudne pojęcie, a jednocześnie podstawa wiary, bo przecież mam wolną wolę. Sama wybieram to jak postępuje, czy idę dobrą ścieżką czy złą. Mark E. Thibodeaux uważa brak równowagi duchowej i uleganie pokusom za objawy duchowego zniewolenia. Gdy się tak głębiej nad tym zastanowić to prawda. Wszystko, co bierze nade mną górę, w pewien sposób wyklucza moją wolność, ogranicza mnie. 


"Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami" (Iz 55,8)


Dziękuję za umiejętność cieszenia się małymi rzeczami. Doświadczanie radości z powodu całkiem prozaicznych i nieistotnych dla wielu rzeczy. Drobiazgów, które jedynie na pozór nie mają znaczenia, a są wspaniałe, piękne, wartościowe. Malowniczy wschód słońca, uśmiech drugiego człowieka, dobre słowo, piękno kwiatu, ciepły jesienny dzień. Te wszystkie rzeczy są za darmo, a tak mało się je docenia. Dziękuję za to, że moja mama nauczyła mnie cieszyć się małymi rzeczami. 

Wolność łatwo stracić. Stale uczę się ufać, ale często przychodzi mi to z trudem. Zamartwiam się o wiele rzeczy. Są sprawy, które muszę załatwić i ułożyć. Chciałabym powiedzieć "Panie, Ty się tym zajmij", ale często nie potrafię pozwolić Bogu na działanie. Pod tym względem, bywam Zosią Samosią, a przecież "Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy"(Mt 6,34). Skoro jestem ważniejsza niż wiele wróbli, nie powinnam się zamartwiać. Bóg zatroszczy się o mnie.

Kiedy tak naprawdę jestem wolna? Gdy otwieram się przed drugim człowiekiem. Mówię mu szczerze, że jest ważny, gdy bez ogródek opowiadam, o tym co ważne, co gra mi w duszy. Wolność to także robienie czegoś z sercem. Wkładając całą siebie w pracę, wiem, że wszystko jest tak jak powinno być. Wolna czuję się, gdy dzielę się przemyśleniami na różne tematy czy to pisząc na blogu czy rozmawiając. 

Naucz mnie większej ufności, o to proszę. Bym każdy następny dzień rozpoczynała ze spokojem i przekonaniem, że nie muszę się lękać, że postępując właściwie wszystko będzie dobrze, a Ty w swojej hojności Panie, obdarujesz mnie tym, czego mi trzeba. 

O Panie, uczyń z nas narzędzia Twego pokoju,

abyśmy siali miłość tam, gdzie panuje nienawiść;

wybaczenie, tam gdzie panuje krzywda;
jedność, tam gdzie panuje zwątpienie;
nadzieję, tam gdzie panuje rozpacz;
światło, tam gdzie panuje mrok;
radość, tam gdzie panuje smutek.
Spraw abyśmy mogli
nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać;
nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć;
nie tyle szukać miłości, co kochać;
albowiem dając ‑ otrzymujemy;
wybaczając ‑ zyskujemy przebaczenie;
a umierając, rodzimy się do wiecznego życia,
przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego.
          Amen.  

Komentarze