Po pierwszym akapicie opisującym przemoc, miałam ochotę odłożyć tę książkę, bo nie byłam pewna, czy jestem gotowa na to, co znajdę dalej. Lubię thrillery, ale ten jednak nadwyrężył moją odporność. Czy sięgnęłabym po niego, gdybym wiedziała, co jest w środku? Nie wiem..., ale to zdecydowanie dobrze napisana i trzymająca w napięciu książka.
"A mimo wszystko, kiedy wchodzę do środka, czuję się, jakbym igrała z ogniem. Przeczucie nakazuje mi czym prędzej zmienić zdanie, zawrócić, póki jeszcze mam taką możliwość. Stawiam kroki z większą determinacją, bo to, o czym myślę, jest nie tylko niepoważne, ale też zwyczajnie głupie. Nowiccy to normalna rodzina, a moi rodzice mieszkają zaraz obok.
Kiedy jednak drzwi domu Nowickich się za mną zamykają, przechodzi mnie zimny dreszcz." - s. 16
Pamiętajcie, warto ufać swojej intuicji. Różne alarmy, które włączają się w naszej głowie, nie pojawiają się tam z czystego przypadku. Wszystko ma swoje źródło.
Nie wchodź do środka
Robienie rodzinie niespodzianki nie zawsze jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza, gdy przyjeżdżasz po zmroku, nie masz kluczy do domu, rozładowuje ci się komórka, a żeby dostać się na posesje rodziców, musisz skorzystać z pomocy sąsiada, nie tak dawno oskarżonego o zaginięcie pewnego chłopaka. Czujecie już ten klimat? Milena, mimo pierwszych dzwonków ostrzegawczych w głowie, wkracza do domu, którego zawartość przeraziłaby niejedną osobę. Ale cóż, nie można przecież wierzyć we wszystkie plotki, jakie się pojawiają. A osobliwe hobby, każdy ma jakieś swoje dziwactwa. Nie znaczy to przecież, że robi krzywdę innym ludziom.
A jednak po wizycie w owianym złą sławą domu Milena budzi się w pokoju bez okna. Nie pamięta, co się stało. Rzeczywistość miesza się z majakami. Zniknęły jej rzeczy osobiste, pomieszczenie jest zamknięte, a dziwny mężczyzna, który pojawia się u dziewczyny, nie wróży niczego dobrego. Każdy wieczór to dla bohaterki udręka i kolejna porcja cierpienia. Zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Czy bohaterka dowie się, dlaczego spotkał ją taki los? Czy będąc zamkniętą w "domu obok", uda się jej wydostać? A może ktoś z zewnątrz wyrwie ją z rąk prześladowcy?
Początkowe przekonanie o pierwszym wyskoku Mileny, powoli zmienia się w niepokój. Laura, która obawy matki bierze za niepotrzebną panikę, z czasem zaczyna lękać się o los siostry. Kolejne poszlaki, wiadomości od znajomych studentki oraz wydarzenia, utwierdzają ją w przekonaniu, że w sprawę zaginięcia Mileny są zamieszani sąsiedzi. Rozpoczyna się gra z czasem. Działająca według procedur policja, wydaje się dziewczynie zbyt opieszała i nieskuteczna. Czy Laura zdąży uratować siostrę? I ile będzie ją kosztowała ta pomoc? Jaki sekret skrywa przystojny sąsiad, który zawrócił Laurze w głowie?
"Dom obok" - moja opinia
Nowy thriller Klaudii Muniak to naprawdę mocna rzecz. Wciąga od samego początku duszną atmosferą. Próbą znalezienia odpowiedzi na pytanie, o co w tym wszystkim chodzi. Kto stoi za porwaniem i torturami i jakie kierują nim pobudki? Jednocześnie ze strony na stronę odczuwałam coraz większy strach i dyskomfort. Nie byłam pewna, co zaraz się wydarzy i czy będę to w stanie znieść. Lekką równowagę wprowadzały rozdziały z perspektywy Laury, pozwalały na złapanie oddechu, dzięki czemu mogłam kontynuować lekturę. A ta nie chciała mnie wypuścić.
Ogromna krzywda i ból. Działanie, które jest zakotwiczone w przeszłości. Plotki i to, jak potrafią wpłynąć na życie. Mechanizm postępowania w przypadku porwania. Wchodzenie w psychikę zarówno osoby porwanej, jak i jej bliskich. Towarzyszące im emocje, uczucia. Zmiana zachodząca pod wpływem bestialskiego zachowania. Próba przetrwania w obliczu niewiadomego, radzenia sobie z milczeniem oprawcy. Medyczne tematy, które tylko mnożą wątpliwości. Dom w środku odludzia, wyciszone więzienie, które może być tuż obok, pod nosem kochających cię ludzi. Rodzina pozornie zwyczajna, a może jedynie skrywająca się za maską normalności. To wszystko znajdziecie na stronach "Domu obok".
Książka trzyma w napięciu i wywołuje liczne emocje. Kończy się również dość niejednoznacznie. Otwarte zakończenie daje pole do kontynuacji, ale sprawiło też, że moje myśli zaczęły nerwowo krążyć wokół kilku tematów. Doceniam styl autorki, naprawdę dobre wykonanie, akcję, ale choć doskonale wiem, że są dużo bardziej krwawe powieści, to ilość okrucieństwa i bólu mnie pokonała. To nielogiczne (wziąwszy pod uwagę, że tych scen nie ma nie wiadomo ile), ale odczułam ją mocniej, niż gdyby na każdym kroku walały się flaki, jak w horrorach klasy B. Tu straszy ludzkie zło i metodyczne działanie. Reakcja na ból, tortury, milczenie, całą sytuację. Mimo, że cierpienie nie wylewa się z każdej strony, jest tak opisane i sadystyczne, że staje się bardziej odczuwalne i dotkliwsze, niż gdyby było dużo częstsze. Właśnie dlatego ta książka mocno mnie przytłoczyła.
To zdecydowanie tytuł przeznaczony tylko dla dorosłych i to takich o mocnych nerwach. Kryje w sobie ważne pytania i zdaję sobie z tego sprawę, ale trochę przyćmiły je dla mnie bestialskie tortury. Refleksja przyszła dopiero po jakimś czasie, gdy zeszły emocje i oderwałam się od tego, co przeczytałam, a co najbardziej mną wstrząsnęło. "Dom obok" pozostaje w głowie na długo.
Klaudia Muniak, Dom obok, wyd. Czwarta Strona, Poznań 2023.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Post powstał we współpracy reklamowej (barter) z Wydawnictwem Czwarta Strona.
Komentarze
Prześlij komentarz