Pokochaj siebie - o wrześniowym numerze miesięcznika "Znak"
Patrząc za okno śmiem twierdzić, lato odeszło w niepamięć. Zakładamy cieplejsze sukienki, swetry, kurtki. Chowamy się w kolejnych warstwach odzieży. Modne od kilku lat ubrania oversize zakrywają mankamenty sylwetki, która co roku wraz z przyjściem wiosny musi być idealna. To zatem bardzo dobry czas, by pomówić o ciele, co też robi Miesięcznik Znak.
"Koty same decydują o bliskości. My z kolei jesteśmy wychowani tak, że bliskość powinna być taką, jakiej ktoś by od nas zechciał. A może powinniśmy brać przykład z kotów? Dobrze byłoby potrafić powiedzieć, że teraz nie mamy ochoty na bliskość, i nie mieć z tego powodu wyrzutów sumienia, ale i nikogo też w ten sposób nie raniąc." - s. 21
Coraz częściej mówi się o ciałopozytywności. Jedni widzą w niej coś dobrego, inni jak zawsze doszukują się nie wiadomo czego i się czepiają. A bo usprawiedliwia to lenistwo, otyłość, niezdrowy tryb życia. Łatwo szafować wyrokami, gdy nie mamy pojęcia o drugim człowieku, gdy nie znamy jego historii. Nie każda otyła osoba za dużo je i nie ogranicza słodyczy. Nie każda szczupła głodzi się na potęgę. Wszystko ma jakiś powód, czasami traumę, innym razem chorobę, depresję, ciężkie wydarzenia, mogłabym wymieniać jeszcze wiele. Nim zatem zacznę opowiadać o tym, co znajdziecie na stronach wrześniowego "Znaku", apeluję o powściągliwość w rzucaniu opiniami na lewo i prawo, bo możemy skrzywdzić człowieka.
Ciało - mój dom
Pokuszę się o stwierdzenie, że nie ma osoby, której choć raz nie bolałaby głowa. Przyczyn jest wiele, stres, przemęczenie, zła pogoda, strach, choroba. A jeśli to nie jednorazowy lub sporadyczny epizod? Co dzieje się, gdy nawracający i rozrywający życie ból powraca systematycznie? Olga Gitkiewicz opowiada o życiu migrenika. Pamiętacie Emilię Korczyńską, która wiecznie miała globus? No cóż..., tak właśnie traktuje się osoby, które mają migrenę. Mało kto rozumie ostry ból, nadwrażliwość na światło, dźwięki, nudności, zawroty głowy i kompletny paraliż, przy którym nie da się nie tylko pracować, ale i egzystować. Dla większości jednak migrena to nadal lekka dolegliwość, którą wyolbrzymiają chorzy. Przecież wystarczy wziąć tabletkę, poprawić koronę i znów zasuwać przy pracy. O tym, jak skutecznie ta choroba rujnuje życie oraz o pojawieniu się światełka w tunelu, przeczytacie w artykule Olgi Gitkiewicz, która na własnej skórze przerobiła temat.
Ciało i psychika to jedność. To, co przeżywamy zawsze odzwierciedla się w tym, co dzieje się z naszym ciałem. Wszelkie napięcia, bóle mają swoje źródło, ale mają również ujście. Kaja Tomczyk wyłuszcza konsekwencje tłumienia w sobie emocji, co szczególnie widać u mężczyzn. Wspomina o różnych metodach uzewnętrzniania przeżyć wewnętrznych. Z ciała da się czytać jak z otwartej księgi. Można zatem poznać, co przeżywała dana osoba. Psycholog podkreśla również wielką wagę dotyku, który koi, łagodzi i rozładowuje stres oraz akcentuje to, o czym często zapominamy, że oceniając czyjeś ciało dokładamy mu stresu. Tylko akceptacja tego, kim jesteśmy jako całość - zarówno fizycznie jak i duchowo, pozwala na zdrowe życie. Ile jeszcze mamy do przepracowania, dowiecie się z rozmowy Eweliny Kaczmarczyk z Kają Tomczyk.
Z kolei Małgorzata Lebda przytacza zagadnienie ruchu i odpoczynku. Czy dzisiejsza niechęć dzieci do lekcji wychowania fizycznego jest związana tylko z siedzącym trybem życia i gapieniem się w ekrany komputera i telefonu? Wydaje się, że to bardziej skomplikowane zagadnienie, wynikające raczej z jakości zajęć i podejścia nauczycieli oraz rówieśników. Nie oszukujmy się, nadal nie ma mody na zdrowy tryb życia. Nie akcentujemy aktywnego odpoczynku, ale seanse filmowe, relaks z książką, drzemki, słodkie leniuchowanie, i wszystko byłoby w porządku, gdybyśmy mieli na co dzień dużo więcej ruchu. Z drugiej strony coraz popularniejsze stają się biegi długodystansowe, wysiłek niemal ekstremalny, taki w którym brak harmonii, o czym wspomina poetka. Bieganie to dla niej esencja życia, a jednak czytając jej artykuł widać, że przekroczona została ta magiczna granica, o której wspominał Baruch Spinoza. Endorfiny, szczęście, wolność i w końcu możliwość wyboru własnej trasy to, coś do czego się dąży. Co jest początkiem szukania złotego środka.
Gdy boli też dusza
Filip Zawada wbija nieco kij w mrowisko, pisząc o dotyku. O tym niechcianym, bo przecież nie zawsze mamy ochotę na to, by ktoś się do nas przytulał, łapał za rękę. Ciało to tajemnica, czasami nieco wstydliwa, niepoznana, przyprawiająca o kompleksy. Wszystko ma jakieś korzenie w dzieciństwie. Nie dzieje się bez powodu. Wyobcowanie i inność bolą i popychają do dostosowania się, szukania niewygodnych rozwiązań. Żaden przymus, społeczna słuszność o tym, że powinno się kogoś mieć, być z kimś zarówno psychicznie jak i fizycznie, nie powinien mieć miejsca. Może czasami to nie czas, a może samotność z wyboru z niezależnym kotem u boku jest dla kogoś dobra? Nie nam oceniać, co dla danego człowieka jest najlepsze.
Pamiętam jak przeczytałam "Przyczynek do historii radości" i zdumiało mnie to, że mimo usilnego usuwania z pamięci traumatycznych przeżyć, można wszystko przeżywać, bo ciało pamięta. Mira Marcinów pisze o pokoleniach naznaczonych drugą wojną światową. O bólu przekazywanym z ojca na syna. O nieprzepracowanych cierpieniach, które drgają w genach i domagają się ujścia i zamknięcia pewnego etapu. Zamknięty koszmar wraca i wpływa na życie innych. Ale to nie tylko ofiary konfliktów zbrojnych. To również wszyscy, którzy doświadczyli jakiegokolwiek cierpienia. To ofiary gwałtów, które tyciem próbują odgrodzić się od całego świata, w tym swoich oprawców, o czym możecie również przeczytać w książce "Głód. Pamiętnik mojego ciała" Roxane Gay. Autorka artykułu pisze także o terapii tańcem, która pomaga, zwłaszcza gdy słowa nie chcą płynąć, gdy potrzeba uwolnienia od napięcia i bólu umęczonego ciała. Poruszający i bardzo ważny tekst.
Ciamajda, ofiara, niewychowane dziecko. Łatwo przypinać kolejne łatki dzieciom, które z zewnątrz wyglądają na nieporadne lub szokują zachowaniem. Trudniej już zadać sobie pytanie, dlaczego reagują w określony sposób. Małgorzata Karga pokazuje jak rozumieć osoby, które czują zbyt dużo, a czasami za mało. Które męczą się szybciej i mają specjalne potrzeby. Zwraca szczególnie uwagę na ich poczucie bezpieczeństwa i potrzebę akceptacji, które są kluczem do rozwoju. To nie jest łatwa droga, ale właściwa. Ustalenie przebiegu zajęć, dostosowanie ćwiczeń koordynacyjnych oraz odpowiednia stymulacja sensoryczna to podstawowe metody pracy z dziećmi, które mają specjalne potrzeby.
Katarzyna Schier z kolei podejmuje temat traumy, tak aktualny wobec tego, co dzieje się u naszych sąsiadów. Droga od ofiary, przez ocalonego po wzrastającego i rozwijającego się człowieka to niezwykle długotrwały proces. Samo zagadnienie traumy jest często niejednoznaczne i wydawać by się mogło nadużywane. Dopuszczanie do siebie tragicznych przeżyć, od czego zaczyna się praca, to proces indywidualny. Problemu nastręcza i samo zagadnienie zespołu stresu pourazowego, który dotyka zarówno ofiary jak i oprawców. Współdzielenie czegoś z tymi, którzy niszczą życie, to dodatkowe obciążenie psychiczne. Ciągle przed nami jeszcze długa droga w procesie leczenia. Nauka podstawowych reakcji, uspokajania, które jest jednakowe zarówno jeśli mamy do czynienia z dorosłym, jak i z dzieckiem. Leczenia relacjami, w których każdy czuje się bezpiecznie. Wracania do życia, które cieszy.
Boli również zawłaszczanie kobiecego ciała. Sprowadzanie go do roli produktu, którym można sprzedawać wszystko. Seksualizacja reklam mimo działań Komisji Etyki Reklamy to nadal wielki problem i wstęp do traktowania kobiet jako rzeczy. Motyw, o którym pisze Olga Gitkiewicz świetnie porusza w książce "Malibu płonie" Taylor Jenkins Reid. To równocześnie temat do ożywionej i ważnej dyskusji społecznej.
Jesiennie w Znaku
Na łamach miesięcznika przeczytacie również o skorumpowanej i kręcącej się w kółko filipińskiej polityce, w której jak to się u nas popularnie mówi, rączka rączkę myje. I nie zmienia się nic oprócz nazwisk, bo dążenia władzy wciąż pozostają te same. W Polsce okazuje się też nie najlepiej, co doskonale widać po artykule Łukasza Pawłowskiego, który dowodzi kolejnej prywatyzacji Polski i nieskuteczności głośnych i okrzykniętych jako sukces programów rządowych.
Nie samą polityką żyje jednak człowiek, więc nieco przyjemniejszy temat poświęcony łąkom. Anna Mateja pisze jak niewiele pracy trzeba, by pokryły one wolne połacie, magazynowały wodę, zbawiennie działały na glebę. W uporządkowanej miejskiej przestrzeni są korzyścią, ale niestety kolidują z idealnymi, wymuskanymi ogrodami, skwerkami, zagospodarowaną zielenią. O korzyściach z ich zasiewania i sporadycznego wykaszania możecie poczytać w miesięczniku.
Poznacie również lub przypomnicie sobie sylwetkę wyjątkowego świeckiego, który miał wielki wkład w kształtowanie się kościoła w Polsce. Tytaniczna praca Stefana Wilkanowicza wybrzmiewa mocniej w kontekście końca diecezjalnego etapu synodu biskupiego w Polsce. O niemieckim synodzie, zrodzonym z potrzeby zmiany, który obraduje nad kwestiami dla wielu spornymi i niezgodnymi z obecną doktryną Kościoła rozmawia z Hansem Joasem Michał Jędrzejek. Skandale seksualne, postawa wobec osób homoseksualnych, udział świeckich w Kościele, kapłaństwo kobiet oraz żonatych mężczyzn, odchodzący z grona wiernych ludzie, to niektóre z tematów poruszanych w rozmowie.
Filip Springer zabierze Was do miejsc, które wydają się kompletnie nierealne, ale istnieją.
Przeczytacie również o fenomenie fascynacji Rosją Reinera Marii Rilkego, fascynacji nacechowanej poszukiwaniem boga, duszy i wszystkiego, co dalekie od cywilizacji oraz pokorne. Pokorne aż po niewolnictwo, wyzbycie się siebie, życie pod butem reżimu.
Zachęcam również do lektury tekstów poświęconych kanonowi lektur i bohaterom powieści dla dzieci. Czemu nadal tkwimy w książkach, które nic nie mówią dzieciom? Jakie lęki kryją się za powieściami niezrozumiałymi i dalekimi naszej rzeczywistości? Czy nasz kanon może ulec zmianie i pod jakimi warunkami? Z nadzieją patrzę na działania nauczycieli, którzy wybierają bardziej współczesne teksty i starają się inspirować uczniów, choć nadal są to akty marginalne.
Lektura uzupełniająca tematy z miesięcznika
Radka Denemarkova "Przyczynek do historii radości"
Roxane Gay "Głód. Pamiętnik mojego ciała"
Joanna Kozłowska "Wysoka wrażliwość. Poradnik dla tych, którzy czują za dużo"
Taylor Jenkins Reid "Malibu płonie"
Mikołaj Marcela "Selekcje. Jak szkoła niszczy ludzi, społeczeństwa i świat"
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Redakcji Miesięcznika "Znak".
Komentarze
Prześlij komentarz