Ursula Poznanski, Arno Strobel "NIEznajomi" - Recenzja

PRZEDPREMIEROWO


"Spoglądam mu prosto w oczy, choć kusi mnie, by odwrócić wzrok. Ma w sobie coś, co sprawia, że żałuję braku noża w zasięgu ręki. Takiego, którym mogłabym go dźgnąć. Raz za razem.
O Boże, co mi w ogóle przychodzi do głowy!
Przyciskam obie dłonie do czoła, a pragnienie, by przemocą wyrwać się z tej sytuacji znika." - s. 23

Joanna marzyła jedynie o tym, by wziąć gorącą kąpiel, następnie usiąść pod kocem z herbatą i dobrą książką. Zwykły, przyjemny wieczór został jednak przerwany w dość nieoczekiwany sposób. W jej domu pojawił się nieznajomy. Włamywacz? Morderca? Porywacz? Myśli szybko przelatywały kobiecie przez głowę, ale stanowczo nie spodziewała się tego, co stało się potem. Stojący przed nią mężczyzna, poirytowany dziwnym zachowaniem bohaterki stwierdza, że jest jej narzeczonym. Joanna nie dość, że widzi go po raz pierwszy, to nie odnajduje w domu nawet śladu, który świadczyłby o tym, że z kimkolwiek mieszka. Brak choćby jednego wspomnienia, jednej rzeczy i fakt, że Erik nie potrafi odpowiedzieć na żadne z zadanych mu pytań, które mogłyby świadczyć o tym, że jest związany z Joanną, świadczą na jego niekorzyść. Choć pewne stwierdzenia wskazują, że faktycznie mieli ze sobą jakiś kontakt. Jest wiele powodów, dla których mężczyzna może kłamać. Żaden z nich nie wróży niczego dobrego.

Erik nie miał dobrego dnia. Chciał zapomnieć o wszystkich niepowodzeniach i nieprzyjemnościach w ramionach ukochanej. To co początkowo wydawało mu się głupim i niesmacznym żartem okazało się bolesnym wstrząsem. Ukochana nie tylko nie wita go uśmiechem, ale wręcz nie poznaje. Jej słowa, gesty, ton głosu świadczą o tym, że ukochany stał się dla niej obcą osobą. A jeszcze kilka godzin temu było tak dobrze. Mężczyzna nie potrafi wyjaśnić amnezji narzeczonej, a tym bardziej tego, dlaczego z domu zniknęły wszelkie ślady jego obecności. Problemy Joanny z pamięcią to jednak dopiero początek kłopotów.



Jak musi czuć się kobieta, która straciła część swojej pamięci, dziwną część. Do tego ma niejasne, napawające ją lękiem przebłyski, które zdecydowanie nie wróżą niczego dobrego. Czy to ona zwariowała czy wszyscy dookoła oszukują ją, pragnąc, by uwierzyła w kłamstwo. Stawka jest przecież wysoka. Mimo wszystko, coś głęboko mówi jej, że trzeba wyjaśnić tę sytuację, choć logicznie rzecz ujmując nie wydaje się to najlepszym pomysłem. Zagubiona między pamięcią a zapomnieniem Joanna będzie starała się odnaleźć choćby okruchy wspomnień. Zrozumieć, kim jest Erik i czego od niej chce. Ma wiele okazji do obserwacji nieznajomego, wydaje się, że zbyt wiele nietypowych zdarzeń może przybliżyć ją do prawdy. Dezorientacja i gniew, to pierwsze, co czuje mężczyzna, który w niewyjaśniony sposób został wymazany z życia narzeczonej. Początkowe reakcje ustępują jednak smutkowi, żalowi, w końcu strachowi, bo dzieje się coś mocno niepokojącego. Czy można oszaleć w przeciągu kilku godzin? A może to po prostu spisek uknuty przez innych? Żadna z wyłaniających się odpowiedzi nie jest optymistyczna a zegar nieubłaganie tyka przyprawiając o dreszcze.

Dwie wersje historii. Ona pamięta wszystko poza nim. On stara się odnaleźć w roli człowieka, który musi udowodnić, że łączy ich miłość. Oliwy do ognia dolewa fakt, że z minuty na minutę sytuacja gmatwa się coraz bardziej. Pojawiają się kolejni bohaterowie, którzy rzucają światło na różne aspekty fabuły. Każdy z nich przechyla szalę podejrzeń czytelnika w inną stronę. Motywów przecież mogło być wiele. Akcja rozkręca się ze strony na stronę. W głowie rodzą się kolejne pytania. Granica między prawdą a fałszem jest płynna. Im więcej poszlak, tym trudniej zrozumieć, co tak naprawdę dzieje się w powieści, komu można zaufać. Kto bezbłędnie odgrywa swoją rolę, a kto padł ofiarą manipulacji. Przyjaciółka od serca, dawna miłość, kolega z pracy i do tego psycholog, szef, lekarz - każde z nich odwodzi czytelnika od prawidłowego rozwiązania. Autorzy umiejętnie budują napięcie, przeplatają sceny pełne akcji z opisami bezradności bohaterów i próbami zmierzenia się z rzeczywistością. Oddają głos zarówno Joannie, jak i Erikowi, kreśląc tym samym pełny obraz sytuacji. Dzięki temu historia rozszerza się. Pisarze nie dublują treści, jeśli opisują to samo zdarzenie kładą naciska na emocje i różne aspekty incydentów. Relacje świetnie się uzupełniają. Doskonale widać różnice między kobiecym a męskim punktem widzenia, sposobem odbierania rzeczywistości, reagowania na zdarzenia. Czytelnik dowiaduje się również o tym, co umknęło jednemu z bohaterów lub tym, co może go czekać, w końcu nie znamy całej prawdy o drugiej osobie. Mistrzowsko podsuwane tropy mają zmylić przeciwnika, by za wcześnie nie odgadł, co tak naprawdę się stało. Kolejne wątki tylko komplikują fabułę, która z dość niezwykłej historii o dwójce próbujących się odnaleźć ludzi przeradza się w coś znacznie większego. A samo zakończenie? Ursula Poznanski i Arno Strobel tak umiejętnie wodzili mnie za nos, że zdziwiona zastanawiałam się, jak mogłam nie wpaść na pewne rzeczy. Całej przyczyny przedstawionych zdarzeń, bym się jednak nie domyśliła, zdecydowanie nie.



"NIEznajomi" to pełna napięcia, wartkiej akcji, tajemnic książka, która nie da Wam spokoju, dopóki nie skończycie. Prowadzona z perspektywy bohaterów narracja nie tylko doskonale oddaje poczucie zagrożenia, osaczenia, dezorientacji i lęku, ale cały towarzyszący postaciom wachlarz emocji. Pozwala wniknąć w ich psychikę, poczuć to, co oni. Samo umiejscowienie fabuły w kilku miejscach podkreśla panującą w książce duszną atmosferę osaczenia i niepewności. Łagodzą ją momenty, gdy bohaterowie nieco bardziej skupiają się na własnej relacji niż zdarzeniach, które mają miejsce w ich otoczeniu. Rozdziały nie są za długie, język żywy, opisy skrócone do minimum. Widać swoistą oszczędność językową, brak przegadania tematu, o co wcale nie byłoby trudno. Pisarze stanęli jednak na wysokości zadania serwując wciągający i skupiony na sednie sprawy thriller psychologiczny, który świetnie oddaje to, co dzieje się w głowie i wnętrzu bohaterów. Rozszalałe emocje, mnożące się pytania, przemyślana intryga, wciągająca treść, ciekawi bohaterowie i zaskakujące zakończenie to wszystko znajdziecie w "NIEznajomych". Czytajcie, warto :)



Na koniec trochę prywaty. Dziękuję Wydawnictwu Mando za egzemplarz recenzencki i to bardzo szczególny, bo nigdy nie podejrzewałabym, że znajdę się na okładce. Świetny, kreatywny pomysł (nie dlatego, że na niej jestem ;-) to taki miły gest w stronę blogerów), który z tego, co widzę w sieci, spotkał się z naprawdę ciepłym przyjęciem :)

Fragment książki możecie przeczytać TU

Ursula Poznanski, Arno Strobel, NIEznajomi, przeł. Anna i Miłosz Urbanowie, wyd. Mando, Kraków 2018. 

Komentarze