Cud Bookowe igraszki, czyli kreatywnie o wierze i samym sobie - Recenzja
z cyklu książki z duszą
Nie będę porównywała "Cud Booka" do "Zniszcz ten dziennik" czy jakiejkolwiek innej pozycji. Wiem, że część z Was stwierdzi, że to po prostu katolickie wydanie takiego gadżetu. Powiem jedno, otwórzcie, przekonajcie się :).
Gdy "Dziennik o niebo lepszy" do mnie doszedł, przypomniała mi się pewna scena z duszpasterstwa akademickiego, na które uczęszczałam. Otóż pewnego wieczoru O. Marek (pozdrawiam Ojcze :D) dał nam ciekawe zadanie. Kazał narysować przesadzanie morwy do wody za pomocą wiary. Normalnie zgłupieliśmy, ale każdy zaczął kombinować. To było ćwiczenie nie tylko na kreatywne podejście do słów Pisma Świętego, ale i trochę lekcja o nas samych. Podobnie jest tutaj. Jest sporo łatwych zadań, które pomagają się odprężyć, ale nie brakuje również tego, z czym trzeba się zmierzyć, o czym pomyśleć, a także i ćwiczeń, które mają na celu ukazanie tego, co myślimy o sobie. Jak dla mnie dobra zabawa i chwila zastanowienia się nad wiarą i sobą. Bo wiecie..., wiara nie jest dla nudziarzy i smutasów :)
Jeśli przetrwacie ten milczący filmik, będę z Was dumna :) To coś jak "Wielka cisza" nie trzeba się jej bać ;).
Za egzemplarz "Cud Booka" serdecznie dziękuję Wydawnictwu WAM.
Komentarze
Prześlij komentarz