Edyta Świętek "Fantazje niewinnych lat" - recenzja

 


Po raz kolejny wybrałam się do Krynicy, by śledzić losy Aurelii, Matyldy i ich rodzin. Byłam przygotowana na to, że autorka zapewni mi przeżycia, ale nie sądziłam, że aż takie. 

"Wiem, że jesteś bardzo wyemancypowana. Ludzie wciąż o tym mówią. Nie zapominaj jednak, że miejsce kobiety jest w domu na łonie rodziny. Nie pojmuję tego owczego pędu, by dorównywać mężczyznom w każdej dziedzinie. Jeżeli zaczniemy zaniedbywać dzieci na rzecz innych spraw, to strach pomyśleć, co później z nich powyrasta." - s. 63

Mam nadzieję, że irytuje Was ten cytat, bo mnie tak. A jednocześnie idealnie oddaje ścieranie się sił w powieści. Archaicznych poglądów i ograniczonych horyzontów z nowoczesnością i pozytywnymi zmianami społecznymi. Bo chodzi o to, by każdy wybierał to, co uważa za słuszne bez oceniania innych. 

Karuzela wrażeń

Rozwijająca się Krynica. Nowe pensjonaty powstają jak grzyby po deszczu, władze dokładają wszelkich starań, by miejscowości udało się otrzymać prawa miejskie i doprowadzić kolej. Popularność uzdrowiska rośnie, pojawia się coraz więcej kuracjuszy. Tartak działa prężnie jak nigdy, a Aurelia ma pełne ręce roboty. Dzięki pomocy Witalisa udaje się jej nie tylko dobrze zarządzać interesem, ale i zajmować się dziećmi zmarłej Emilii, które kobieta powierzyła jej opiece.

Pracowicie jest również w Krakowie, gdzie mąż Matyldy spędza całe godziny nad sprawą, od której zależy reputacja jego kancelarii. Ciężarna żona ma do niego pretensje, gdyż przepracowanie odbija się na życiu rodzinnym. Nie tylko martwi się o niego, ale i pragnie ciepła i czułości, zwłaszcza że jest w stanie błogosławionym.

Los jednak znów pokieruje życiem bohaterów zupełnie inaczej niżby sobie tego życzyli. Na horyzoncie pojawi się uparty i gotowy zrobić wszystko, by udowodnić szczerość swoich intencji Filip. Jedna z kobiet będzie musiała pogodzić się z ciosem, który wstrząśnie jej światem. Innej przyjdzie zmagać się z kłopotami wychowawczymi. Witalis będzie musiał zdobyć się na odwagę i spróbować założyć rodzinę. Czy jednak wybranka serca odwzajemni jego uczucia?

Kraków zalśni salonowymi pięknościami, które tylko czyhają by wyrwać najlepszą partię i zdyskredytować konkurentki. Panowie również pokażą na co ich stać i co naprawdę kryją ich intencje. Nie obędzie się bez głośnego skandalu, który wstrząśnie matronami i całą krakowską socjetą. A jego echa dotrą aż do spokojnej, ale równie barwnej Krynicy. 

"Fantazje niewinnych lat" - moja opinia

Autorka z pieczołowitością odmalowała wszelkie zalety i wady Belle Epoque. Śmiało pokazała ścierające się archaiczne poglądy dotyczące wychowania dzieci, strojów i obyczajowości z nowoczesnym podejściem, które pozwoliło nie tylko uwolnić się od wielu ograniczeń, ale porzucić sporo nieludzkich konwenansów. Nie oszczędziła jednak swoich bohaterów. Skonfrontowała ich z brakiem życzliwości, pomocy, odwróceniem się w najtrudniejszym momencie życia. Dbaniem tylko o własną skórę bez względu na dobro innych. Ale to jedynie część tej historii. Nie brak tu bowiem poświęcenia, nawet takiego mimo bólu i doznanej krzywdy. Bezinteresownej opieki, wielkiej czułości i otwartego serca drugiego człowieka. Bo pod olśniewającymi sukniami, pięknymi fryzurami, wytwornymi manierami czasami czai się zło, bezwzględność, bezduszność i małostkowość. Dążenie do zdobycia najlepszej partii i wzbogacenia się. W niektórych wypadkach odnajdzie się jednak czułe serce, dobroć, moralność i niewinność. Ważne jednak, czego się szuka i na co zwraca uwagę.

Powieść oparta jest na przeciwieństwach, kontrastach i to właśnie prości i ubożsi ludzie wypadają zdecydowanie lepiej niż wielcy bogacze i głośne nazwiska. Czytelnik śledzi gangrenę, która toczy wyższe sfery i przekonuje się, jak najniższe i niższe warstwy społeczne sprawdzają się w trudnych sytuacjach. Opowiedziana przez pisarkę historia to manifest nowego świata. Zmieniającej się rzeczywistości, w której każdy niezależnie od pochodzenia, będzie miał szansę na lepszą przyszłość. To obraz piękna powierzchownego, którym urzekają salony i wewnętrznego, jakie noszą w sobie prości ludzie. 

Edyta Świętek postawiła poprzeczkę bardzo wysoko. Nie wiem, co musiałoby się stać w kolejnym tomie, by przebił "Fantazje niewinnych lat". Znajdziecie tu dosłownie wszystko - narodziny i śmierć, które przeplatają się na stronach. Ścierające się ze sobą zastałe poglądy i nadchodzącą nowoczesność. Awanse społeczne i ciężką sytuację życiową. Miłość i nienawiść. Emancypację oraz skandale wywołane niepotulnym charakterem i podbuntowaniem przez innych. Upragnione dzieci i niewdzięcznych wychowanków. Życzliwość i bezduszność. A nade wszystko zakończenie, po którym z niecierpliwością będziecie wyglądać kolejnego tomu. 



Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Mando. 

Edyta Świętek, Fantazje niewinnych lat, t.2 Sagi Krynickiej, wyd. Mando, Kraków 2023.


Post powstał we współpracy reklamowej (barter) z Wydawnictwem Mando. 


Komentarze

  1. Jak ja lubię takie książki. Im więcej tomów, tym lepiej. Na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Saga Krynicka" jest ciekawa, choć nie z wszystkim się w niej zgadzam. Nie jest cukierkowa, a to już bardzo dużo w obyczajówkach. Z takich wielotomowych serii polecam "Sagę rodu Petrycych" Mirosławy Karety, też jest historyczno-obyczajowa.

      Usuń

Prześlij komentarz