Obsesyjna Biblioteczka TAG


Zaciekawił mnie, więc postanowiłam zrobić, oj ciekawe jak to się skończy ;-)



O jak ogranie. Książka nafaszerowana schematami, przewidywalna.

W zasadzie mam wrażenie, że Pani Michalak pisze bardzo podobne powieści, ale najbardziej schematyczna była "Nadzieja". Miało być ciekawie a w zasadzie w kółko ona wpędza go w kłopoty i odpycha, on jej wybacza i co jakiś czas znika i wraca i tak prawie bez końca...

B jak bubel. Twoje rozczarowanie książkowe ubiegłego roku.

Może nie ubiegłego, bo czytałam w 2014 roku, ale "Kostka" Izy Korsaj, bo potencjał był ogromny, pomysł świetny, a wszystko skończyło się za szybko i jakoś tak niemrawo oraz "Dowód" Ebena Alexandra, który totalnie mnie nie przekonał mimo zachęcającej recenzji, odwołania się do tego, że przecież autor był niewierzący i to człowiek nauki i wszelkich, wielkich ochów i achów dotyczących tej pozycji. 

S jak samotność. Książka o samotności, która dała Ci do myślenia.

"A potem przyszła wiosna" Agnieszki Olejnik, gdyż ukazuje jak można naznaczyć człowieka, by samotnie zmagał się ze swoimi ranami, o których nie wolno mówić i tragediami, które go dotknęły. 

E jak ekscytacja. Największa Twoja ekscytacja związana z książkami.

No i będę się powtarzać :-) Remigiusz Mróz "Ekspozycja" po pierwsze dlatego, że mam totalnego świra na punkcie gór, a tu czułam się jakbym była na szlaku, po drugie dlatego że skurczybyk Forst ukradł moje serce i ani myśli go oddać ;-), po trzecie po raz pierwszy lektura skłoniła mnie do tego, by machać nią w obecności ludzi, a wierzcie mi turystów patrzących się na mnie jak na kosmitę albo wariatkę mówiącą do aparatu w Dolinie Strążyskiej nie brakowało. Ale miałam ćwiczenie na odwagę ;-), prawdziwą szkołę niemal ;-).

S jak smutek. Najsmutniejsza książka, jaką miałeś/łaś okazję kiedykolwiek przeczytać.

Bezapelacyjnie "Dziewczynka z zapałkami" przy której zawsze ryczałam jak bóbr, niemal do tego stopnia, że jak czytaliśmy ją w szkole mało nie zwiałam z lekcji, by się nie rozryczeć na forum klasy, a z tych czytanych niedawno większość książek Charlesa Martina, które uwielbiam.

Y jak yeti  Najdziwniejsza powieść, jaką miałeś/miałaś okazję w życiu przeczytać.

"Próchno" Wacława Berenta. Do dziś nie mam pojęcia o czym jest ta książka, dlaczego jest taka potworna (czytałam ją słuchając utworów Fioretti, bo inaczej po prostu bym chyba zwariowała) i czy jak twierdził mój wykładowca po trzeciej lekturze doceniłabym ją. Ale nie będę ryzykować wdzięczna niebiosom, że przetrwałam pierwszą lekturę ;-).

N jak nowość Nowość, którą najchętniej byś przeczytał/ła i dlaczego?

Trochę tego by było, bo czekam na kilka tytułów, ale wymienię trzy. Po pierwsze "Shantaram", bo wszyscy mówią o niej dobrze i nawet nie mogę jej kupić tam, gdzie zwykle zaopatruję się w książki, po drugie "Rewizja", gdyż nęci mnie wizja Chyłka kontra Zordon i chcę wiedzieć, co między nimi będzie, po trzecie "Trawers" eh, co ten Forst ze mną zrobił ;-).

A jak asertywność. Książką, przed którą się bronisz nogami i rękami. Dlaczego?

Może nie bronię się, bo nawet Greya pierwszy tom przeczytałam ;-). Powiem szczerze, że jest to po prostu książka, która mnie nie pociąga na tyle, bym po nią sięgnęła i wiem, że posypią się za to na mnie wszelkie dostępne w tej galaktyce gromy. Od razu wyjaśniam, nie mam do niej absolutnie nic, szanuję to, że podoba się tak wielkiej grupie ludzi, że to już klasyk, ale ja jakoś nigdy nie miałam jej ochoty przeczytać, zwłaszcza że dopiero od 1,5 roku wzięłam się na fantastykę i gatunki podobne. Zapewne moja nieznajomość i brak chęci przeczytania jej wynika z tego, że przez lata nie tykałam niczego, co miało choćby minimalną ilość magii czy czegokolwiek związanego z fantastyką. O jaki tytuł chodzi? Mianowicie o "Harrego Pottera". 

B jak baśń. Twoja ulubiona baśń albo powieść z motywem baśniowym.

Z baśni pewnie "Królowa śniegu". Potem "Opowieści z Narnii" oraz "Saga księżycowa" Marissy Meyer.

I jak inspiracja. Opowieść, która zainspirowała Cię do tworzenia/stworzenia czegoś własnego.

A to będzie ciekawe! "Magda.doc" Marty Fox, która po pierwsze zainspirowała mnie do jeszcze większego wysiłku czytelniczego, bo też chciałam mieć taki cięty język jak bohaterka i bawić się cytatami. Pisałam potem różne opowiadania i nawet pamiętnik wzorowany na tej książce, fajnie było ;-).

B jak biblioteczka. Co koniecznie musi znajdować się w Twojej biblioteczce.

Ja nie wiem, czy miejsca wystarczy, by to opisać, ale żeby było krócej poza tym, co zabrałabym ze sobą na bezludną wyspę - link tutaj, to muszę mieć wszystkie książki Remigiusza Mroza, ks. Twardowskiego, Marcina Jakimowicza, biografię Jeana Vaniera, "Pomiędzy nami góry" Charlesa Martina, "Robota w ogrodzie" Deborah Install, "Brata Franciszka" Juliena Greena, "Zarządzanie codziennością". Do tego dojdą na pewno inne tytuły, z którymi dopiero zamierzam się zapoznać. 

L jak lenistwo. Książka z którą się można lenić pół dnia albo nawet cały.

Poza wyżej wspomnianymi? Mogę lenić się z poezją Poświatowskiej i "Kwadransem uważności" , zawsze wywołują we mnie masę myśli ;-).

I jak igła. Książka, która utonęła w zalewie wydawanych publikacji, jest mało widoczna, niedostatecznie promowana a zasługująca na promocję.

Jest ich ogromnie dużo, ale napiszę o jednej "Pomiędzy nami góry" przepiękna i za mało znana.

E jak eksperyment. Jak bardzo jesteś otwarty/otwarta na czytelnicze eksperymenty i gatunki, których nie znasz?

Obecnie bardzo, do fantastyki się przekonałam :-), ale jeśli ktoś mi zaserwuje coś takiego jak "Próchno" naprawdę wieję, gdzie pieprz rośnie...

C jak cukierek. Książka, której fabuła jest przesłodzona, że aż mdła.
Ciężko mi wybrać konkretny tytuł, bo takie przesłodzone powieści czytałam, gdy byłam nastolatką, ale w sumie można wstawić Greya, od niego aż mdli ;-)

Z jak zemsta Książka o zemście, która wciągnęła Cię po uszy.
"Syrenka" Camilli Lackberg i "Obserwator" Charlotte Link, mocno mnie wciągnęły.

K jak kara. Jaka lektura byłaby dla Ciebie najgroszą karą?
Zdecydowanie "Zbrodnia i kara" Fiodora Dostojewskiego, książka do której zmusiłam się tylko dlatego, że mogła być na maturze i którą okropnie męczyłam i która zmęczyła mnie. Do tego "Fragmenty z życia lustra" Joanny Szczepkowskiej i "Paris London Dachau" Agnieszki Dorotkiewicz, nigdy więcej w życiu!!!

A jak akceptacja. Z bohaterami jakiej powieści zgadzasz się, w pełni akceptujesz ich wybory?

Z głównym bohaterem "Maggie" i "Umarli nie tańczą" Charlesa Martina i z Małym Księciem :-)

To tyle, było ciekawie? A Wy, co byście odpowiedzieli?

Podaję link do TAG-u Agnieszki :-)

Komentarze