Maria Paszyńska "Willa pod Zwariowaną Gwiazdą"

PRZEDPREMIEROWO


"Ten jeden jedyny raz nie myślałem nawet o niej. Cała moja świadomość skupiła się na jednym jedynym pragnieniu. Chciałem wyjść z ruin i pójść do parku. Położyć się w świeżej, zielonej trawie z twarzą zwróconą ku słońcu, zasłuchać się w brzęczenie pszczół, pozwolić, by mrówki oblazły całe moje ciało. Zbyt długo otaczały mnie cienie i śmierć. Musiałem poczuć życie." - s. 286

Praga nie była dostatnią dzielnicą, ani taką którą wybierało się z własnej woli. Wszechobecna bieda, niedożywienie, obojętność, samotność, przemoc. A jednak w świecie, w którym przeżyć mogli tylko najsilniejsi, w którym życie zmuszało do codziennej walki o przetrwanie, używania sprytu, chronienia się w grupie, pewien chłopiec zaczął żyć marzeniem. Piotr dzięki uporowi, nauczył się czytać. Fascynowało go to, że nieczuła i szorstka babka zmieniała się nie do poznania, gdy brała w rękę książkę. Niezrozumiałe czarne szlaczki sprawiały, że jej twarz jaśniała. Zaintrygowany malec wiedział, że rzecz, która tak odmieniała kobietę musi być wyjątkowa. Tak długo dopytywał o każdy wyraz, aż w końcu zaskoczony zauważył, że wszystko nabiera sensu. Czytanie oddaliło go od kolegów i sprawiło, że w sercu zagościło wielkie marzenie, zobaczyć słonia.

Trudno orzec czy dzięki uporowi, zbiegowi okoliczności czy sile wyższej, chłopiec z Pragi stał się kornakiem i zaprzyjaźnił ze słoniami z warszawskiego zoo. Kochał i rozumiał zwierzęta, którym poświęcał całą swoją uwagę. Gdy na świat przyszło słoniątko, Piotr szalał z radości. Dni mijały a świat bohatera przepełniała jasność i radość. Spełnił swoje marzenie, pracował u państwa Żabińskich, miał piękną żonę, która spodziewała się dziecka. W ten idylliczny świat wkradła się jednak wojna. Niebo zasnuły ciemne chmury, w ludzkich sercach zaczął budzić się lęk i gorycz. Marzenia odchodziły w niepamięć. Świat Piotra jednego dnia przestał istnieć.

Ada nie pamiętała niczego. Pod powiekami pojawiały się krótkie przebłyski, których nie potrafiła złożyć w logiczną całość. Nie wiedziała, gdzie jest, ani kim jest. Wokół panowała wojenna zawierucha. Nikt nie był bezpieczny. Na jej drodze stanął pewien mężczyzna. Podał pomocną dłoń, ocalił. Kobieta znalazła schronienie, w którym szukała odpowiedzi na zasnute mgłą niepamięci pytania dotyczące przeszłości. To w "Willi pod Zwariowaną Gwiazdą" zaczęła żyć ponownie. 

Ludzka nienawiść osiągała coraz bardziej wyrafinowane kształty. Niemcy prześcigali się w zabawach drugim człowiekiem, w okrutnej grze polegającej na zadawaniu coraz wymyślniejszego cierpienia. Getto warszawskie spływało krwią, bólem i lamentem. Nadzieja gasła w ludziach, jednak Daniel starał się nie poddawać. Wierzył, że mimo ogromnego bólu i straty, jakiej doznał, gdzieś wśród ruin jest ktoś bliski. Dokonywał nieludzkich wysiłków, by ratować innych i siebie. Nie był bohaterem, celem jego życia było niesienie nadziei i ukojenia. 



Trzy ludzkie losy opisane na tle wojennej zawieruchy. Historie o tym, jak wyglądała codzienność poddana nieludzkiemu reżimowi, o tym jak przyszło żyć, gdy zło triumfowało. A jednak mimo bolesnych zdarzeń, okrucieństwa, które zdaje się zabierać wszystko, nie ma w tej książce beznadziei. Jest ogromne cierpienie, które dotyka człowieka, ale go nie niszczy, nie jest w stanie pokonać. Czas zdaje się lekarstwem na rany, a może są nim bardziej ludzie znajdujący się dookoła, pokazujący, że można się nie poddawać, zarówno zwątpieniu jak i złu. Bo gdy ciemność zasnuwa świat, nawet maleńki promyk zdaje się dawać więcej światła. Jan i Antonina Żabińscy są właśnie tą jasnością, która rozświetla beznadzieję wojennych dni. Nie boją się ryzykować życia, by przygarniać kolejnych Gości, ratować bezcenne ludzkie życie, troszczyć się o zwierzęta, przyrodę. Dwoją i troją wysiłki, by pomimo spadających bomb, łapanek, wdzierającego się wszędzie strachu, a może właśnie ze względu na nie, tworzyć oazę wartości, piękna i dobra. Wiedzą, że tylko ono może uratować świat, być zaczątkiem nowego życia, gdy wojna dobiegnie końca. Życie w Willi pod Zwariowaną Gwiazdą płynie swoim rytmem. Nie brak tu ciepła, radości, mądrości. Gdy myślę o niej, przychodzi mi na myśl Arka Noego. Bo istotnie dom Żabińskich jest swoistą arką, do której przychodzą wszyscy, którzy pragną ocalenia przez znieczulicą, tragizmem, cierpieniem i panoszącym się złem. Przychodzą obmyć się z tego, co niesie ze sobą dramatyczna codzienność, zaczerpnąć tchu. 

Mimo wojny kwitnie miłość, taka która zaskakuje samych zainteresowanych. Rozbudza pokryte popiołem i umęczone serca. Przynosi zapach wiosny, uczy bardziej troszczyć się o innych niż siebie. Nie jest łatwym uczuciem, bo bohaterowie dojrzewają, zmieniają się, są naznaczeni bolesnymi przeżyciami. A jednak w najbardziej nieludzkim czasie są ludźmi w najgłębszym tego słowa znaczeniu. Niosą pomoc, troszczą się o bliźnich, nauczają. Żabińscy pełnią w powieści rolę mentorów, którzy instynktownie wyczuwają, co jest dobre, rozumieją drugą osobę. Szczególnie Antonina potrafi komunikować się pomiędzy słowami. Trzeba być przyzwoitym, to powtarzają wszystkim dookoła i w tym prostym sformułowaniu zawiera się cała filozofia ich działania. To pod ich skrzydłami Piotr wyrasta z małego kieszonkowca, na silnego mężczyznę. Mimo wielu trudności, umie odróżnić dobro od zła, potrafi postawić czyjeś szczęście ponad swoim. 

"Chciałam opowiedzieć historię o różnych odcieniach miłości, wojnie, trudnych wyborach i konsekwencjach podejmowanych decyzji, o marzycielach i śnionych przez nich snach, o wierności, o odwadze graniczącej z szaleństwem, o pięknie ginącego świata, a wreszcie o tytułowej Willi pod Zwariowaną Gwiazdą, samotnej wyspie dobra i wartości na morzu ginącego świata." - s. 365

Tak pisze w "Posłowiu" Maria Paszyńska. I rzeczywiście autorce udaje się to zrobić. Tworzy skomplikowaną historię miłosną, w której bohaterowie muszą podejmować trudne decyzje, dorastać do bycia ze sobą, zgłębiać własne pragnienia, w końcu zaś kierować się dobrem ukochanego człowieka. Muszą stawiać sobie ważne pytania i szukać bolesnych nieraz odpowiedzi. Pisarka snuje piękną opowieść o ludzkich marzeniach i snach, które nie gasną mimo ogromu nienawiści, zwyrodnienia i zła. Co więcej, zdają się nabierać siły, wdzierają się w rzeczywistość tym silniej. Im większa beznadzieja i ciemność, tym mocniej rośnie dobro bohaterów, ich szaleńcze plany, czyste i pozbawione wyrachowania uczucia i czyny. W świecie, w którym człowiek zdaje się bać drugiego człowieka Żabińscy i ich przyjaciele zdają się nie tylko żyć, ale oddychać prawdą i dobrem. Natura bycia przyzwoitym, konieczność oraz potrzeba ocalania wartości i piękna, gna ich ku wielkim czynom, które pozostają zakryte. Tytułowa Willa to nie tylko miejsce, w którym dzieją się zabawne, nieraz dziwaczne a na pewno wspaniałe rzeczy. To przystań dla każdego, kto pragnie ocalenia. Samo zakończenie jest słodko-gorzkie, stwarza ogromne pole dla wyobraźni czytelnika, ale nie daje jednoznacznych odpowiedzi właśnie przez swoją otwartość.

Są takie powieści, w których chce się zamieszkać. Historie, które otulają ciepłem, dobrem, urzekają językiem, bohaterami. Stają się trochę moje, bo odnajduję w nich własne pytania, tęsknoty, marzenia. Są jak dom, do którego wraca się zmęczonym, by odpocząć, nasycić się spokojem, ukoić serce przy cieple domowego ogniska. To miejsca, do których się ciągle zagląda, bo nie są zwykłą fabułą, zbitkami liter, wyobraźnią człowieka zapisaną na kartach książki. Są czymś znacznie więcej, stają się drogowskazami, nicią łączącą ludzi, którzy przecież noszą w sercach te same marzenia, tęsknoty, radości i smutki. Właśnie ta magia literatury sprawiła, że wiele lat temu pokochałam książki, bo widziałam w nich człowieka, często w najpiękniejszym wydaniu. Jeśli rozumiecie, co mam na myśli, odnajdziecie to wszystko na kartach "Willi pod Zwariowaną Gwiazdą", bo to nie tylko książka, to piękno i mądrość w czystej postaci. 

Maria Paszyńska, Willa pod Zwariowaną Gwiazdą, wyd. Pascal, Bielsko-Biała 2018.

Komentarze

  1. Po takiej recenzji nie mogę się nie skusić.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na taką książkę skusić się trzeba i ogromnie warto. Piękna historia. To ten czarujący typ literatury, który wypełnia człowieka. Daj znać po przeczytaniu, jak się podobało :)

      Usuń

Prześlij komentarz