Warszawskie Targi Wydawców Katolickich - 15 kwietnia 2018





Grzegorz zastanawia się, co przeczytać, coś czuję, że może dojść do starcia ;) o książki...

Warszawa nadal jest dla mnie ogromnym miastem, które pędzi. Są jednak chwile, gdy mam wrażenie, że stolica zwalnia. Szczególnie doświadczam tego, gdy stykam się tu z wydarzeniami duchowymi i katolickimi. Chodzi mi o zajęcia u Ojców Dominikanów, Eucharystię, czuwania, również Targi Książki, szczególnie tej katolickiej.



Wstaję o 6 rano, choć chętnie bym pospała, ale wiem, że czeka na mnie fantastyczna niedziela. Za oknem piękne słońce, dzień już zbudził się porządnie. Wybieram się na Eucharystię do Dominikanów. Na spotkaniu z Łobuzami usłyszę później, że Zakon Kaznodziejski zainwestował w piękno liturgii i teraz ich kościoły są pełne. Zgadzam się z tym. Msze mają cudowną oprawę muzyczną i nie tylko, widać, że dba się tu o każdą minutę spotkania z Bogiem :). Czekam na przystanku. Podchodzi Pani i mówi, że mam fajną torbę. Jest zainteresowana tym, gdzie ją kupiłam. Od razu odpowiadam, że pandziowa torba (bo pytało mnie o nią jeszcze kilka osób na targach, także zrobiła furorę) jest do kupienia na stronie Wydawnictwa WAM w zakładce gadżety. 



Wsiadam w autobus, przesiadam się na następny. Potem już tylko kilka minut spaceru i zaczynam swój targowy dzień. Siostra Małgorzata Chmielewska onieśmiela mnie swoją mądrością. Czekałam na to spotkanie. Przysłuchuję się temu, co mówi i chłonę. Wiem, że to niesamowita osoba, od której powinniśmy się uczyć. 



Potem udaję się na spotkanie z "Łobuzami" i to jest naprawdę wartościowy czas. Rozmawiamy o tym, co dzieje się obecnie w Kościele, o katechezie, naszym przekonaniu, że Polska jest ostoją katolicyzmu. Pojawiają się pytania o język kazań i listów biskupów. Z dyskusji i padających pytań wyłania się prosty wniosek, w życie Kościoła musimy być zaangażowani wszyscy. Nie chodzi o żadne fajerwerki, ale o szczere rozmowy, tworzenie wspólnoty, zadawanie pytań, robienie czegoś, by było lepiej. Autorzy przekonują, że nie ma tematów tabu. Słucham i myślę, że szybko pochłonę lekturę. Jestem ciekawa poruszanych na kartach zagadnień, otwartości, z jaką uczestnicy spotkania mówią o wielu sprawach, w tym także o byciu odpowiedzialnym za swoje słowa i czyny. Chyba nie będę dziś spać...


"Łobuzy" w akcji :)




Zagaduję krótko do Przemysława Wilczyńskiego. Mówimy o hospicjach, ale również o powstawaniu jego książki. Rozmówcach, którzy często zaskakiwali autora oraz o tym, że o ks. Kaczkowskim trzeba pisać szczerze. Przypomnieć, że poza tym, że stał się niemal mityczną postacią, był przecież też człowiekiem, z poczuciem humoru, pazurem, stanowczym i szalenie ciekawym. 



Maria Miduch podbiła moje serce już w trakcie lektury "Biografii Boga Ojca". Trafiłam na tę książkę podczas okresu, w którym szukałam odpowiedzi na pewne pytania, poruszenia emocjonalnego, doświadczenia żywej wiary. Zaskoczyło mnie to z jaką lekkością pisze o ogromnie trudnych rzeczach. Pięknie, z pasją i w nieco nawet gawędziarskim stylu. Staram się to wszystko z siebie wydobyć podczas rozmowy, choć słowa uciekają. Czasami, gdy spotykasz kogoś, kto pisze tak, że czujesz się w książce niczym w domu, trudno wypowiedzieć wszystko, co by się chciało. Jest mi jednak ogromnie miło, że mogę zamienić z Panią Marią choć kilka słów. 



Następnie udaję się do Szymona Żyśko, który pisze o młodych świętych. Przed spotkaniem z Łobuzami podczytuję nieco "Po tej stronie nieba" i doskonale rozumiem, co autor miał na myśli. Poznaję własne przemyślenia i wątpliwości sprzed lat. Pytania, które wówczas wydawały się nie na miejscu, bo jak to tak myśleć, że powszechne przekonanie o świętości nie jest pociągające. A przecież było to łaaadnych "parę" ;) lat temu, a co dopiero dziś, w dobie Internetu i całkiem innego stylu życia. Czuję jednak, że ta książka wywróci wiele do góry nogami, zatrze błędne pojęcie o tym, kim jest święty. 



Mój targowy dzień kończę w Wydawnictwie Bratni Zew. O. Andrzej Zając, z którym miałam przyjemność prowadzić spotkanie, opowiadał mi o żywocie św. Franciszka autorstwa Tomasza z Celano, o którego istnieniu nie wiedziałam. Zaglądam właśnie po tę książkę. A Wam polecam "Kodeks rycerski" O. Zająca, bardzo pouczająca lektura, warta przemyślenia :).

Ogromnie podoba mi się hasło "Bratamy ludzi ze Słowem" <3 Serdecznie dziękuję za książkę :)

Dzień powoli dobiega końca. Jestem trochę zmęczona i szczęśliwa. W głowie kotłuje mi się tak wiele myśli. Pociągają mnie "Łobuzy". Zerkam również na książkę, która przykuła moją uwagę "Niczego nie musisz udowadniać. Dlaczego możesz przestać tak bardzo się starać". Przekorny tytuł, który daje do myślenia, szczególnie w dobie bycia najlepszym, ścigania się z innymi. Jestem ciekawa, co znajdę w środku. 

Na koniec przesłanie od Łobuzów i ks. Kaczkowskiego. Po pierwsze, nie bójmy się pytać i być w Kościele, bo to ważne, po drugie pamiętajmy, by żyć na pełnej petardzie :). 

Moje zakupy i książki od Wydawnictwa WAM. Dziękuję bardzo :) 






Skusiłam się u Wydawnictwa W drodze :) (dziś nie podchodziłam, bo musiałabym do końca miesiąca jeść książki ;) ale odbiję sobie w maju) i u Bożych Krówek, zapewniam, że to najlepsze krówki świata :)


Komentarze