Carsten Henn "Spacerujący z książkami" - recenzja
Każda kolejna książka to inny świat. Zamknięta między okładkami historia, która porusza, przeraża, śmieszy, koi, smuci czy denerwuje. To dzięki nim ludzkie życie jest piękniejsze, ciekawsze, lepsze. Czerpiemy z nich mądrość, uczymy się wrażliwości, znajdujemy rozrywkę. Dla jednych są tylko zadrukowanym papierem, dla innych czymś znacznie ważniejszym.
"Rozumiał ludzi, którzy zbierają książki, tak jak inni znaczki pocztowe. Którzy chętnie przesuwają wzrokiem po ich grzbietach, bo w książkach mieszkają inni ludzie, z którymi czują pewną więź - a to dlatego, że dzielą te same losy. Albo chętnie by je dzielili. Którzy otaczają się książkami, jakby były ich dobrymi przyjaciółmi, z którymi wspólnie wynajmują mieszkanie." - s. 38
Czy nie brzmi to znajomo? Czy nie macie wrażenia, że oto właśnie przed Wami bohater, który doskonale wie, co czujecie? Zna Was niemal tak dobrze, jak Wy sami siebie znacie? Wyruszcie zatem na spacer z wyjątkowym księgarzem.
Życie między kartkami
Jego ścieżki wyglądają tak samo, w zależności którą opcję realizuje konkretnego dnia. Ustabilizowany tryb życia to coś, co daje mu nie tylko poczucie bezpieczeństwa, ale i radość. To właśnie w codziennym dostarczaniu do klientów książek Carl Kollhoff odnajduje sens. Dzielenie się z innymi literaturą, zaspokajanie czytelniczych potrzeb i to niesamowite uczucie, gdy przemierza ulice z coraz lżejszym plecakiem są dla niego największą nagrodą. Bohater nie wyobraża sobie innego życia, innej pracy. Wszystko, co ma to zawód spacerującego księgarza i szczęście, jakie mu on daje. A przyznacie sami, że znaleźć pracę, którą kocha się całym sercem jest niezwykle trudno. Bohater jednak doświadcza tego i jest wdzięczny losowi za błogosławieństwo.
Każdy klient to inna postać z książki, bo to właśnie bohaterowie powieści zapadają mężczyźnie w pamięć bardziej niż prawdziwe imiona i nazwiska. Wędruje on zatem do pana Darcy'ego, Herkulesa, Amarylis, pani Langstrumpf, Lektora, doktora Fausta, Effi Briest. Pewnego dnia do Carla dołącza dziwnie ubrana dziewczynka, którą zafascynował stary księgarz. Schascha jest niezwykle wygadana i doskonale wie, jak postawić na swoim. Nie daje się zbywać, wkraczając z hukiem w codzienność klientów Carla. A jej bystre oko zauważa, że wielu z nich potrzebuje zmian i pomocy. Tak oto zaczyna się historia niezwykłej przyjaźni, która nauczy tę dwójkę, że trzeba przełamywać lęki, otwierać ludzi i czasami zaproponować im całkiem inną lekturę niż ta, której sobie życzą. Na kartach nie zabraknie humoru, wzruszeń, a nawet szczekającego kota.
"Spacerujący z książkami" - moja opinia
Carsten Henn stworzył przepiękną i wzruszającą opowieść o przyjaźni rodzącej się między starszym mężczyzną a małą dziewczynką. To również historia o samotności i odrzuceniu. Problemach, które dotykają każdego z bohaterów. Odwadze i nieśmiałości, młodości oraz starości. Autor mocno kontrastuje głównych bohaterów, przeciwstawiając ich sobie, a jednocześnie pokazując, że dzięki tak wielkim różnicom charakteru doskonale się uzupełniają. Tam gdzie nieśmiały i cichy Carl nie ma odwagi zadziałać, wkracza żywiołowa i odważna Schascha. Choć na pozór dziewczynka jest niezwykle przebojowa i oryginalna, jej życie nie jest beztroskie. Pozbawiona uwagi ojca i odtrącona przez rówieśników, szuka kontaktu z księgarzem, który może ją zrozumieć.
Na kartach odnajdziecie nie tylko samotność bohaterów, ale i inne problemy. Analfabetyzm, poczucie nieprzydatności, przemoc domowa, mierzenie się z zamknięciem i eksmisją, odizolowanie się od innych, lęk - to troski, które zalęgły się w sercach i domach bohaterów drugoplanowych. To właśnie na nie Schascha stara się znaleźć rozwiązanie, zdobywając sympatię klientów Carla. Również główny bohater będzie musiał zmierzyć się z niezrozumieniem zarówno ze strony przełożonej, jak i pewnego mieszkańca miasteczka.
Henn pisze o starości, jej cieniach i blaskach. A także ogromnej potrzebie bycia potrzebnym innym. W końcu zaś składa wielki i pełen ciepła hołd książkom, które bohaterowie kochają. Są one dla nich przyjaciółmi, a nie rzeczami. Pozwalają oderwać się od szarej rzeczywistości, poznawać nowe światy. Przyjmują rolę schronienia, w którym można się ukryć, gdy rzeczywistość przytłacza czy wydaje się niezrozumiała.
"Spacerujący z książkami" jest pełną ciepła i uroku opowieścią o przyjaźni, miłości do książek, pomaganiu i byciu dla innych. Jednocześnie mówi o odrzuceniu, samotności, bólu i odchodzeniu. To rozpostarta między fikcją a rzeczywistością opowieść o tym, jakie jest życie. Pokazuje, że odwaga i porzucenie czegoś, czego mocno się trzymamy, pozwala odkryć nowe perspektywy, a otwartość na bliźniego daje radość. Jeśli miałabym polecić Wam w tym roku tylko jedną książkę, zdecydowanie byłoby to "Spacerujący z książkami" nie tylko ze względu na rozgrzewającą serce i przepełnioną mądrością i książkami opowieść. Poleciłabym ją z prostego powodu - uczy jak być lepszym człowiekiem, a to ogromnie dużo.
Carsten Henn, Spacerujący z książkami, przeł. Danuta Fryzowska, wyd. Marginesy, Warszawa 2022.
Uświadomiłam sobie, że rzadko sięgam po książki o książkach i chyba czas to zmienić :) Ciekawi mnie relacja jaka wytworzyła się między tak różnymi bohaterami, więc tym bardziej mam ochotę na tę lekturę.
OdpowiedzUsuń"Spacerujący z książkami" to lektura nie tylko o książkach, ale też bardzo mocno o tym, co jest w świecie także poza nimi. Pięknie są tu ukazane różne relacje i to, jak często patrzymy, ale nie widzimy. To rozczulająca i dająca do myślenia powieść. Mam nadzieję, że Ci się spodoba :)
OdpowiedzUsuń