Aleksandra Rybka "Pokaż mi swoją bibliotekę" - Recenzja
"Pierwszą moją ważną refleksją na temat czytania, którą potem przeczytałam u Kazimierza Brandysa, była myśl, że czytanie jest niezwykłym odkryciem, gdyż pozwala przeżywać świat, w bogactwie uczuć, smaku i barw, ale bez brania za niego odpowiedzialności. Można kochać, można zobaczyć, jak wygląda zdrada, ale nie boli na tyle, żeby nas kompletnie złamać, co czasem zdarza się w życiu. Czytanie to niesamowita przygoda, bo można tego wszystkiego doświadczyć bez konsekwencji w rzeczywistości. Cóż za dar! Można zapłakać, poczuć ostrze klęski, ale bez obezwładniającej rozpaczy towarzyszącej prawdziwemu doznaniu." - s. 313-314
Czy też tak macie, że jak jesteście u kogoś, to od razu ciągnie was do biblioteczki albo chociaż półek z książkami? To przyciąganie niczym magnes, szukanie lektur, które podświadomie pozwolą nam lepiej poznać człowieka, choć przecież ktoś niekoniecznie musiał posiadane książki przeczytać, jest niezwykłe. Ten nawyk jest jednak silniejszy ode mnie i zawsze wypatruję tomów ustawionych na regałach, komodach, półkach i w każdym innym miejscu. Tam, gdzie są książki, od razu czuję się lepiej.
Czy wiecie, kto zbiera wydania "Pana Tadeusza" i ma ich naprawdę pokaźną kolekcję? Kto jest propagatorem czytania i rozdaje książki każdemu? Kto posiada tak zwaną latającą bibliotekę? Odpowiedź znajdziecie w książce Aleksandry Rybki. Dowiecie się również, do kogo należała pokaźna kolekcja książek i płyt. Kto potrafił dokonać selekcji w księgozbiorze i pozostawić jedynie najważniejsze pozycje, do których będzie wracać lub koniecznie musi posiadać. Przeczytacie o wspólnych bibliotekach powstałych po połączeniu księgozbiorów partnerów i tym, co byłoby z nimi w przypadku rozstania. Poznacie bohatera, który ma w domu tak dużo książek, że zalegają wszędzie, utrudniając poruszanie się i skutecznie odstraszając wszystkich gości. Odkryjecie dla kogo czytanie stało się tylko pracą, a kto dzieli swój wolny czas na lekturę i pracę w ogrodzie. Przekonacie się, że czytanie w wielu językach ma wiele zalet, a lektury można nadrobić nawet w wieku dorosłym. Na kartach książki znajdziecie relację o tym, że pisanie na marginesach to forma dialogu z książką i sposób na poznanie naszych przodków. Innym razem zaś przeczytacie, że jakakolwiek ingerencja w książkę to rzecz niedopuszczalna. Poznacie bohatera, który dom podporządkował biblioteczce. Dowiecie się, że istnieje coś takiego jak depresja twórcza, która występuje po lekturze niezliczonej ilości poezji konkursowej. Odnajdziecie również bohatera skupującego różne kurioza - zarówno plakaty jak i książki, których nie czyta, gdyż nie da się tego zrobić ze względu na fatalny styl, jakim są pisane. Posiada je jednak i traktuje jak produkty kolekcjonerskie. Jeśli zdarza się wam kłócić o książki, nie przejmujcie się, jedna z rozmówczyń Aleksandry Rybki ma podobnie. Odkryjecie, dla kogo najważniejsze jest odczuwanie w czasie lektury, które niestety z biegiem lat coraz bardziej zanika. Poznacie tych, którzy namiętnie czytają jedynie papierowe książki oraz tych, dla których lektura ebooków nie jest żadnym problemem. Bonusem niech będzie informacja o pisaniu książek prawdziwym piórem. W końcu zaś zgłębicie życie bohatera z abibliofobią i alogotransiphobią, który zawsze musi coś czytać. Co więcej - autorka powie, kto nie ma oporu przed wyrzucaniem książek i twierdzi, że dzisiaj Sienkiewicz i Dickens pisaliby scenariusze seriali dla Netflixa.
Aleksandra Rybka zabierze Was do świata książek ważnych dla wielu twórców. Zapoznacie się ze wspomnieniami dziecięcych lektur, pierwszych kupionych książek. Przeczytacie o tworzeniu bibliotek, lekturach, które kształtowały bohaterów. Wielokrotnie na kartach pojawi się "Lalka" Bolesława Prusa i inne znane utwory klasyków. Nie zabraknie również mniej znanej szerokiemu gronu literatury, dzięki czemu nie tylko poszerzycie swoją wiedzę, ale będziecie mogli się zainspirować czytelniczo.
"Pokaż mi swoją biblioteczkę" przenosi czytelnika i przede wszystkim miłośników książek do nieznanej nam biblioteki twórców kultury. Pozwala poznać zawartość regałów, historię czytelnictwa bohaterów. Odpowiada na pytanie, czy wyrabiamy sobie opinię o człowieku na podstawie tego, co stoi u niego na półce i czy warto to robić, skoro istnieją firmy zajmujące się profesjonalnie tworzeniem domowego księgozbioru. Z przyjemnością zagłębiłam się w rozmowy z poszczególnymi osobami i ich literacki świat. Szkoda tylko, że pytania nie były za bardzo zróżnicowane, choć rozumiem, że autorka chciała uzyskać odpowiedzi na te same zagadnienia i widać jej staranie w kwestii stylistyki. Zabrakło mi jednak nieco więcej oryginalności, gdyż powtarzalność była odczuwalna. Jest to jednak mały minus, który w perspektywie ciekawych odpowiedzi można pominąć. Dla wszystkich miłośników literatury "Pokaż mi swoją bibliotekę" będzie na pewno satysfakcjonującą i inspirującą lekturą, pozwalającą poznać lepiej osoby, których dzieła czytamy.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Znak
Aleksandra Rybka, Pokaż mi swoją bibliotekę, wyd. Znak, Kraków 2020.
Komentarze
Prześlij komentarz