Kolorowe sny młodości - Maria Paszyńska "Warszawski niebotyk" - Recenzja
„Życie jest niesprawiedliwe. Jedni dostają wszystko, inni nie dostają nic. Ci, którzy pragną, nie otrzymują, a ci którzy otrzymują, nie pragną. Głupcy święcą triumfy, a ci, którzy dążą ku mądrości, ponoszą tak straszne klęski. Kochający brzydotę są panami tego świata, podczas gdy ci, co miłują piękno, są ledwie dostrzegalni w oceanie motłochu. Czuł, że przestaje cokolwiek rozumieć. Miał mętlik w głowie, a jego duszę zasnuwały coraz gęstsze ciemności”. – s. 407-408.
Odwykłam od książek, w których
akcja toczy się naturalnym, niespiesznym tempem. Gdzie wydarzenia nie gnają na
łeb, na szyję. Pewnie czytam za dużo kryminałów albo pozycji przesiąkniętych na
wskroś różnymi emocjami. Ta książka jednak jest całkiem inna od lektur, z
którymi miałam ostatnio do czynienia. Wgryzałam się w nią długo, nie rozumiejąc
własnych odczuć, bardziej patrząc na nią okiem polonisty, którym jestem niż
zwykłego czytelnika, a szczerze mówiąc nie pamiętam, kiedy coś takiego mi się
ostatnio zdarzyło. Ale po kolei…
Wszystko zaczyna się od warszawskiego
wieżowca Prudential, powstającego właśnie budynku, okrzykniętego warszawskim
niebotykiem. To właśnie ten cud architektury staje się pretekstem do snucia
opowieści o wydarzeniach trzech warszawskich rodzin, a właściwie ich
przedstawicieli wchodzących do świata dorosłości. Przeszłość miesza się tu z
teraźniejszością, wspomnienia starszych z planami na przyszłość młodych.
Inteligencka rodzina Zasławskich przeżywa liczne emocje związane z dorastaniem
synów. Najstarszy Jan, zawsze poukładany i obowiązkowy, całkowicie oddany
studiom prawniczym i marzący o pomaganiu innym i chronieniu ich przed
niesprawiedliwością, nagle traci zainteresowanie aplikanturą i pracą u najlepszego
prawnika w mieście. Zakochany po uszy odrzuca wszelkie głosy rozsądku i rzuca
się w wir romansu ze zjawiskową Marią. Młodszy Andrzej szykuje się do ożenku z
Joanną. Wraz ze swoim przyjacielem
Wojciechem, pragnącym poślubić jej siostrę Klarę, musi pokonać jedną małą i
niezwykle zakorzenioną w przesądach przeszkodę, by rozpocząć nowe życie u
boku ukochanej. Tadeusz zaś, wieczne dziecko, który oczekuje jedynie opieki, podziwu,
sławy, marzy o światowej karierze piłkarskiej. Lekkoduch i bawidamek w końcu zgodnie z przysłowiem, trafiła kosa na kamień, spotyka pewną piękną
Żydówkę, która porusza jego serce. Berek Stein przyjaciel Jana, mężczyzna
opanowany, przedsiębiorczy i dziwnie
wyciszony emocjonalnie niczym dobry duch zjawia się, gdy Zasławski go
potrzebuje. Sekret, który skrywa w sobie ten cichy człowiek będzie tym, co
zbliży go do przyjaciela. Wojciech Starczewski, syn znanego i poważanego w
Warszawie cukiernika, musi pokonać długą drogę, by stanąć przed ołtarzem z
anielską Klarą. Życie udowodni mu, że zastałe poglądy mogą boleśnie ranić i stać
na drodze do szczęścia.
Autorka ma niewątpliwie ogromny
talent do tworzenia opowieści, przepełnionych detalami i rozmyślaniami. Tworzy
świat, w którym czytelnik czuje się jak w domu. Bliski, ciepły, zachwycający,
ale nie jest to rzeczywistość przedstawiona tylko z pozytywnej strony. Ukazana oczami
bohaterów pełnych optymizmu, nie stanowi mimo tego sielanki, ale prawdziwy
obraz skomplikowanego świata. W powieści nie brak kłopotów, cierpienia,
niezrozumienia dla pewnych spraw. Akcja tętni życiem, choć toczy się powoli,
swoim ustalonym torem. Czytelnik z czasem odkrywa tajemnice postaci i
przywiązuje się do nich, choć ja sama nie polubiłam wszystkich. Wielkim plusem
jest tu różnorodność charakterów zarówno
męskich jak i żeńskich. Choć dziejący się dość dawno, „Warszawski niebotyk”
porusza uniwersalne kwestie, ważne dla każdego, a szczególnie dla młodych. To
literacki opis weryfikacji marzeń, jaką każdemu daje życie.
Maria Paszyńska napisała książkę
odwołującą się swoim klimatem, stylem i formą do chlubnych przykładów klasyki
literatury. Czytając szczegółowe opisy cukierni „U Hanki” na myśl przychodziła
mi „Lalka” Bolesława Prusa czy „Wszystko dla pań” Emila Zoli. Piękny język,
styl odpowiedni do lat trzydziestych XX wieku, przekrój społeczny przedstawiony
w powieści, żywi i charakterystyczni bohaterowie przeżywający dylematy młodości
i wkraczający do świata dorosłości to wielkie zalety książki. Losy Jana,
Andrzeja, Tadeusza, Wojtka, Berka, Marii, Joanny, Klary i Estery oraz ich
rodziców są także pretekstem do snucia refleksji na tematy polityczne i
społeczne. Autorka z wielkim kunsztem porusza wiele ważnych kwestii, zachowując
jednak przejrzystość i lekkość w powieści. Przyznam, że już dawno nie czytałam
książki na tak wysokim poziomie, którą spokojnie można byłoby omawiać na
zajęciach z literatury współczesnej, odwołując się właśnie do nawiązań do wspomnianych przeze mnie wcześniej przykładów literackich. Myślałam, że
dzisiaj takich dzieł już się nie pisze, że odeszły w przeszłość, ustępując
miejsca literaturze nowoczesnej. Tym bardziej zaskoczył mnie „Warszawski
niebotyk”, bo nawet język jest tutaj idealnie oddany. Ten pyszniący się
niebotyk, młodzieńcza naiwność bohaterów, konwenanse, poglądy ówczesnego
społeczeństwa, sam sposób relacjonowania zdarzeń i opisywania rzeczywistości.
Czuje się jakby historię opowiadał ktoś całkiem inny, jakby to nie była młoda
kobieta, która musiała włożyć wiele trudu w ustylizowanie języka, a ktoś żyjący
w tamtych czasach. Choć odwykłam od tego typu powieści i potrzebowałam trochę
czasu na to, by zżyć się z bohaterami (no może poza Tadzikiem, bo jakoś chłopak
działał mi na nerwy), to od początku byłam pełna podziwu i uznania dla Marii
Paszyńskiej. Chylę czoła i niecierpliwie czekam na kolejną książkę, gdyż ta
pozycja którą dostałam, jest godna miana klasyka!!!
Za egzemplarz recenzencki
serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Maria Paszyńska, Warszawski niebotyk, wyd. Czwarta Strona, Poznań 2015.
Piękna recenzja :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję ogromnie :)
Usuń