Adrian Wawrzyczek "Ogarniacz. Opanuj swoją codzienność" - Recenzja

z cyklu książki z duszą


"Dzięki tej metodzie udało mu się wydostać z długów i depresji. Zaproponowany przez niego program zmiany sposobu życia składa się z 6 kroków, których wdrożenie może być łatwe i bardzo przyjemne. Od pierwszych liter angielskich nazw każdego z nich Elrod utworzył skrót SAVERS, który można rozumieć jako ratujące życie nawyki. Składowe tego skrótu to Silence (Cisza), Affirmations (Afirmacje), Visualizations (Wizualizacje), Exercise (Ćwiczenia fizyczne), Reading (Czytanie), Scribing (Pisanie)." - s. 20-21

Od jakiegoś czasu zapanowała moda na przeróżne plannery, bullet journal'e, organizery, kalendarze. Im bardziej kreatywne, tym lepiej. Pomysł jest dobry, trend na ozdabianie i ruszanie głową, by wszystko wyglądało ciekawie i estetycznie również jest całkiem w porządku, gdyż rozwija wyobraźnię i kształtuje umiejętności manualne ;). Na rynku pojawiło się sporo propozycji, nawet takich, które pozwalały odbiorcy zaplanować, jaki układ jest mu bardziej na rękę.

Nie należę do osób, które ściśle trzymają się tego, co pojawia się na kartach kalendarzy czy plannerów. Wiem dobrze, że życie różnie się układa, że często zapisuję więcej niż jestem w stanie zrobić. Dlatego postanowiłam nieco zmienić postępowanie. Sięgnęłam po "Ogarniacz" z kilku powodów. Po pierwsze sama nazwa mnie urzekła. Tak, to coś zdecydowanie dla mnie, z humorem, zawierającego jednak pewną prawdę, życie trzeba ogarnąć ;). Po drugie w plannerze nie ma wpisanych miesięcy, można zacząć go prowadzić w każdym czasie, nic nie ogranicza użytkownika i to jest naprawdę świetne, bo jeśli ktoś trafi na niego później niż z początkiem roku, nie poczuje, że coś stracił, że część plannera się zmarnuje (dlatego też specjalnie nie pisałam o nim początkiem roku, by pokazać, że można zacząć od kiedy kto chce :) ). W końcu po trzecie naprawdę jest tu wiele wartościowych rzeczy i szerokie pole do dostosowania go do siebie. 



Każdy miesiąc rozpoczyna się od tekstu, który mówi coś mądrego o życiu, jakie prowadzimy, szczególnie w wielkich miastach. Rzeczywistości zabiegania, deadline'ów, zmęczenia, często zbyt wielu do tego niewłaściwych priorytetów. Tymczasem autor, który nie ukrywa swojej depresji, otwarcie mówi, że trzeba zwolnić, przeanalizować swoją codzienność, ustalić pewne reguły. Nie dopuścić, by obowiązki i nadmierna ambicja odebrały nam radość codzienności. Żyć z głową, pracować dobrze, ale też pozwolić sobie na odpoczynek, małe przyjemności. Nie zamykać się w klatce powinności, pozwalających osiągnąć lepsze jutro, które i tak nas nie ucieszy z powodu chronicznego przemęczenia. 

Proponuje zatem plan miesięczny, do którego wpisałam głównie wizyty, spotkania, wyjazdy, rzeczy konieczne. Tym sposobem w miesiącu nie piętrzą mi się niezwykłe ilości powinności, którym nie sposób sprostać. Czuć, że mogę złapać oddech. 

Następny pomysł to tracker nawyków. Daje on szansę na wykształcenie w sobie pewnych zwyczajów. Jego wygląd pozwala na osobiste dostosowanie, można zrobić mapę kolorów do zaproponowanego układu, uzupełniać go na zasadzie punktów, dni, jak wolicie. Wszystko zależy od waszej wyobraźni :). 



Kolejny punkt to kierunkowskaz tygodnia. Bardzo podoba mi się pomysł umieszczenia cytatów w prawym górnym rogu. Rozkład jest bardzo przejrzysty. 3 priorytety na dzień, które naprawdę pozwalają uporządkować to, co najważniejsze, box "wdzięczny za", miernik samopoczucia, tracker modlitwy i ilości wypitej wody. To właśnie on przypadł mi do gustu, gdyż przypomina, że jednak powinnam więcej pić (wody ;) oczywiście). W każdym tygodniu jest sporo miejsca na notatki, które można dowolnie wykorzystać. Ja na jednej ze stron zanotowałam przeczytane książki, co na pewno ułatwi mi potem ułożenie listy recenzji. Następnie pojawiają się ćwiczenia na odprężenie, które zajmują 15 minut, więc nie jest to jakaś niemożliwa do wygospodarowania ilość czasu. Warto wspomnieć również o pięknych cytatach, które pojawiają się na całej stronie. 



"Ogarniacz" to planner z duszą. Poza miejscem na zapisywanie zadań, spotkań, ustalanie priorytetów, kontrolowanie spożycia wody, wyrabianie zdrowych nawyków, przestrzenią na notatki lub kreatywność w dowolnej formie, zawiera w sobie elementy, które porządkują sferę duchową. Jest prosty, przejrzysty, naprawdę ładnie wykonany i pozostawia szerokie pole dla własnej inwencji i kreatywności. Nie ogranicza, każe zastanowić się nad mądrym wykorzystaniem czasu i życiem, które ma dawać radość. Nie bez znaczenia jest wstęp, w którym autor pisze o swoich problemach, walce z nimi i wyciągniętej do użytkownika dłoni. Naprawdę warto sięgnąć po tę publikację, by ogarnąć się tak całościowo, zawodowo, duchowo, fizycznie i emocjonalnie. 


Więcej możecie zobaczyć TU

Za "Ogarniacz" serdecznie dziękuję Wydawnictwu WAM



Adrian Wawrzyczek, Ogarniacz. Opanuj swoją codzienność, wyd. WAM, Kraków 2017.

Komentarze