Sam na sam z Bogiem - dzień czwarty




Relacje są niezwykle ważne. Mamy ludzi, którzy odgrywają w naszym życiu szczególną rolę. Są jak słońce w pochmurny dzień, światło w ciemności, woda na pustyni. Sprawiają, że nasze serce przepełnia się miłością i radością. Wystarczy uśmiech bliskiej osoby, by dzień od razu stał się lepszy. 

"Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami" (Iz 55,8)


Boże dziękuję Ci za piękno przyrody, które skłania mnie do zachwytu. Za to, że potrafi rozproszyć smutek i trudności dnia codziennego. A gdy wpatruję się w świat dookoła, widzę Twoje nieskończone dobro, wszechmoc, miłość. Dziękuję za to, że im bliżej natury, tym łatwiej mi myśleć o Tobie, o tym, jaki Jesteś niesamowity. Dziękuję za to, że dzielisz się z ludźmi pięknem, które jest w Tobie. "Bóg jest radością, dlatego przed swój dom wystawił słońce", mawiał św. Franciszek z Asyżu. Ale sam świat jest po prostu cudowny i trzeba go doceniać. Ilekroć znajdę skrawek przyrody czuję się szczęśliwa, wolna i napawam się jej pięknem. A teraz pojawiają się kolorowe liście, słońce cudownie ogrzewa w chłodne dni, wiatr cicho szumi, gdzieś obok czerwieni się jarzębina, jest wspaniale. Dziękuję za dzień spędzony u Dominikanów. Za ciekawe zajęcia i niezwykłe przeżycie bliskości i świadomości, że to moje miejsce, w którym dobrze się czuję i chcę przebywać jak najczęściej. Poczułam, że to mój dom, w którym jestem mile widziana i wolna i jestem za to głęboko wdzięczna. 

Dziś myślę o mojej mamie. Przypominam sobie jej cudowny uśmiech. Dobro, ciepło i mądrość, jakimi emanowała. Wspominam, że zawsze, gdy miałam kłopot, mogłam do niej przyjść, porozmawiać, poradzić się. Była osobą niezwykłą, silną, wspaniałą i bardzo mi jej brak. Czasami zastanawiam się, co by powiedziała teraz, gdy jestem dorosłą osobą i sama dokonuję wyborów. Czy byłaby ze mnie dumna, jakie dałaby mi rady. A przede wszystkim czuję ogromną miłość, która przecież stale trwa i tęsknotę.

Moja mama nauczyła mnie pięknej miłości. Tę miłość noszę w sobie. Staram się nią obdarowywać innych. Chcę zbudować dom, w którym będzie ona kwitnąć. Pragnę być czyimś szczęściem i odnaleźć swoje szczęście w kimś przeznaczonym dla mnie. Naucz mnie Boże otwierać serce przed drugim człowiekiem, bo do tego nas stworzyłeś, do miłości szczerej, wielkiej i prawdziwej. Wiem, jednak że jeszcze wiele nauki przede mną. Kochać nie zawsze jest łatwo. Jesteśmy tylko ludźmi, mamy wady i zalety. Musimy się docierać, wykazywać się zrozumieniem, cierpliwością, pokorą. Miłość rozwija nas, ale też ogromnie wiele uczy. Jest wymagająca i cudowna. Naucz mnie Panie kochać najpiękniej. 

O Panie, uczyń z nas narzędzia Twego pokoju,
abyśmy siali miłość tam, gdzie panuje nienawiść;

wybaczenie, tam gdzie panuje krzywda;

jedność, tam gdzie panuje zwątpienie;

nadzieję, tam gdzie panuje rozpacz;
światło, tam gdzie panuje mrok;
radość, tam gdzie panuje smutek.
Spraw abyśmy mogli
nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać;
nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć;
nie tyle szukać miłości, co kochać;
albowiem dając ‑ otrzymujemy;
wybaczając ‑ zyskujemy przebaczenie;
a umierając, rodzimy się do wiecznego życia,
przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego.
          Amen.

Komentarze