O istocie rzeczy – Amie Kaufman, Meagan Spooner „W sercu światła” - Recenzja

PRZEDPREMIEROWO


„Córka naszego strażnika. Zielonooki chłopiec na skraju szarej planety.Dziewczyna, której ojciec umrze i złamie jej serce. Poeta ze stalową, pięknąduszą. Sierota, której sny są wypełnione tak wielką nadzieją…Wkrótce wszyscy oni zostaną zniszczeni przez mężczyznę o niebieskichoczach, a kiedy do tego dojdzie, zobaczymy, kim się staną. Jeśli upadną takjak my, odwrócimy się od tego świata i pozwolimy, by spowiła go ciemność.Śledząc ich ścieżki i możliwą przyszłość, dostrzegamy półmrok tam,gdzie linie się przecinają. Wystarczyłoby pokierować ich w jedną lub drugąstronę, by nigdy się nie spotkali i nie pokazali nam, czym może być ludzkość.Ale oto i… szósta ścieżka. Po dodaniu tego chłopaka do pozostałychpółmrok się rozjaśnia. To nie takie trudne, bo jego ścieżka leży blisko tej,którą podąża córka naszego strażnika.Sześć istnień, sześć nici. Ciekawe, jaką tkaninę utkają.” – s, 191

W spojrzeniu wroga” ujęło mnie swoim klimatem, bohaterami, pomysłem. Zastanawiałam się, co spotkam w kolejnym tomie cyklu i przyznam się, że poza przekonaniem, że będzie to odrębna historia, miałam nadzieję na utrzymanie poziomu opowieści. Tymczasem zetknęłam się z jeszcze lepszą historią.

Sofia, straciwszy na Avonie ojca, uciekła. Uniknęła losu wojennej sieroty. Kierowana nienawiścią do mężczyzny, który dopuścił się bezwzględnych czynów, ukrywania niebezpiecznych eksperymentów i pozbawienia ją rodziny, pragnie jedynie zemsty. Nie cofnie się przed niczym, by wyrównać rachunki z najpotężniejszym człowiekiem w galaktyce. Korzystając ze swoich umiejętności, jest coraz bliżej realizacji celu. W siedzibie LaRoux Industries jest umówiona z pewną kobietą, posiadającą potrzebne jej informacje. Do spotkania jednak nie dochodzi. Bohaterka poznaje w firmie pewnego chłopaka, który też ma coś do zrobienia w tym miejscu. Wypadki jednak nie toczą się ani po jej ani jego myśli. Para musi się wycofać, a za nimi pozostaje przerażenie wywołane reakcją innych ludzi na dziwne urządzenie. Spektakularna ucieczka kończy się w mieszkaniu Sofii, która zyskuje w pewnym sensie sprzymierzeńca. Wydarzenia związane z jej informatorką sprawiają, że dziewczyna musi skorzystać z pomocy Gideona, gdyż grozi jej niebezpieczeństwo. Akcja odbicia Dołeczka, jak nazywa ją chłopak, to dopiero początek zdarzeń. Roderick LaRoux ma plan i nie cofnie się przed niczym, by go zrealizować. Oszustka i haker połączą swoje siły, by nie dopuścić do wydarzeń na Dedalu. Historia jednak zatoczy koło, a prawdziwe kłopoty dopiero się zaczną. Kto tak naprawdę jest prawdziwym zagrożeniem? Co kieruje LaRoux? Czy świat, który znali bohaterowie może przetrwać? 



W sercu światła” zaskoczyło mnie jak mało która książka. Bardzo trudno utrzymać dobry poziom kolejnych części, a tu jest jeszcze lepiej niż w drugim tomie. Historia zranionej, osamotnionej i zaszczutej Sofii miesza się z losami Gideona, wybitnego hakera, posiadającego podwójną tożsamość a także niewyrównane rachunki z galaktycznym potentatem. Ona uciekająca przez Waletem, który ściga ją z niewiadomych przyczyn, on zamknięty w sobie, pewny swoich umiejętności, nieustępliwy i czarujący. Każde z nich ma sekrety i boi się mówić prawdę, choć chłopakowi łatwiej przychodzi otwieranie się przed pięknością. Kłamstwa przetykane prawdą, taniec emocji, strach przed własnymi uczuciami. Sofia i Gideon wydają się dla siebie stworzeni, ale muszą pokonać wiele obaw i oporów nim będą w stanie choć odrobinę oddać się w ręce drugiej osoby. Doskonale się uzupełniają jako duet – dla niego technika nie ma żadnych tajemnic, ona zdaje się być mistrzynią w rozgryzaniu ludzi. Powinni być niepokonani, a jednak każde z nich ma sekrety, o których nie wie druga osoba.

Poza głównymi bohaterami pojawiają się tu także postaci z poprzednich tomów, tworząc plejadę barwnych i różnorodnych charakterów połączonych pewną ideą. Trzeba przyznać, że wnikliwiej został również zarysowany Roderick LaRoux, który do tej pory, był raczej znany bardziej z opowieści innych niż swoich własnych słów. Wydał mi się typem genialnego szaleńca, zaślepionego własną wizją wielkości i stawiania na swoim. Szalenie inteligentnym, ale niesamowicie krótkowzrocznym i bezgranicznie ufającym swoim możliwościom. To człowiek całkiem inny od pozostałych bohaterów. W końcu, co mnie ogromnie zainteresowało i jest jednym z najmocniejszych elementów tego tomu, to oddanie głosu szeptom. Czytelnik poznaje historię z ich punktu widzenia. Przechodzi przez wszystko co miało miejsce od katastrofy Ikara do finału. Ciekawy sposób pokazania istot a także zachodzących w nich zmian i reakcji sprawia, że książka niezwykle wciąga, choć fragmenty opowieści szeptów są dużo spokojniejsze od dynamicznej i szybkiej akcji pozostałej części powieści. Każą się jednak zatrzymać, zastanowić. Zadać sobie pytanie, czy to one kierują światem, czy są jedynie biernymi obserwatorami? Sam język jest nieco inny, bardziej poetycki, delikatniejszy i to mi się ogromnie podobało. Szczerze mówiąc to czekałam na te fragmenty, analizując metamorfozę, którą przechodziły te istoty.

Pomimo tego, iż nieco denerwowała mnie niedomyślność osoby tak bystrej jak Gideon, to jego relację z Sofią dostarczyły mi wielu przemyśleń i emocji. Samo przyglądanie się bohaterom, tak różnym od siebie, a jednocześnie w jakiś sposób podobnym, złączonym cierpieniem, pragnieniem lepszego świata oraz miłością było wielką przyjemnością. Czasem coś wydawało mi się podobne do innych książek czy seriali bądź filmów, ale to po prostu luźne skojarzenia, które chyba jakoś dodatkowo wzbogaciły lekturę.

Jeśli zatem podobało się wam „W ramionach gwiazd” i „W spojrzeniu wroga” trzeci tom „Starbound” będzie dla was ukoronowaniem historii. Trzymający w napięciu, żywy, kipiący emocjami, splatający ze sobą znane wątki, świetnie napisany. To mocny akcent w całej historii i naprawdę dobra książka, którą czyta się z wielką przyjemnością.

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte.



Amie Kaufman, Meagan Spooner, W sercu światła, tłum. Maria Borzobohata-Sawicka, wyd. Otwarte, Kraków 2017.



Komentarze